"Dla Boga nikt nie jest pomyłką, nikt nie jest wykluczony. Skoro dostąpiliśmy miłosierdzia, stańmy się miłosierni"

Źródło:
PAP

Nie pozostańmy obojętni - apelował papież Franciszek podczas mszy w Niedzielę Miłosierdzia Bożego. W odprawionej w reżimie sanitarnym liturgii uczestniczyli między innymi więźniowie, uchodźcy, niepełnosprawni i pielęgniarki. - Dla Boga nikt nie jest pomyłką, nikt nie jest bezużyteczny, nikt nie jest wykluczony - mówił papież.

W Kościele katolickim druga niedziela wielkanocna to święto Bożego Miłosierdzia. Zostało ono ogłoszone dla całego Kościoła powszechnego w dniu kanonizacji siostry Faustyny Kowalskiej 30 kwietnia 2000 roku przez papieża Jana Pawła II. Święto otwiera Tydzień Miłosierdzia obchodzony w tym roku pod hasłem: "Jesteśmy wezwani do miłosierdzia".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Więźniowie, uchodźcy i pielęgniarki na mszy oprawianej przez papieża

W Niedzielę Miłosierdzia Bożego papież Franciszek odprawił mszę w kościele Santo Spirito in Sassia koło Watykanu. Jan Paweł II wskazał go jako miejsce kultu Miłosierdzia Bożego.

Ze względu na pandemię COVID-19 w liturgii uczestniczyło tylko kilkadziesiąt osób: więźniowie ze stołecznych zakładów karnych, pielęgniarki, osoby niepełnosprawne, rodzina imigrantów z Argentyny, młodzi uchodźcy z Syrii, Nigerii i Egiptu. W koncelebrze byli misjonarze miłosierdzia, czyli kapłani, którym papież powierzył mandat celebrowania sakramentu pojednania.

OGLĄDAJ DOKUMENT "FRANCESCO" W TVN24 GO >>>

"Dla Boga nikt nie jest pomyłką"

Papież mówił, że "dla Boga nikt nie jest pomyłką, nikt nie jest bezużyteczny, nikt nie jest wykluczony". Przekonywał w homilii, że "musimy pozwolić, by nam przebaczono". - Przebaczenie w Duchu Świętym jest wielkanocnym darem, by zmartwychwstać wewnętrznie - powiedział.

Zachęcał, by prosić "o łaskę przyjęcia sakramentu przebaczenia i zrozumienia". - W centrum spowiedzi nie jesteśmy my z naszymi grzechami, ale Bóg ze swoim miłosierdziem - mówił Franciszek.

- Nie idziemy do spowiedzi, by popadać w zniechęcenie, ale aby dać się podźwignąć. Wszyscy bardzo tego potrzebujemy. Potrzebujemy tego jak małe dzieci, które za każdym razem, gdy upadają, muszą być podnoszone przez swojego tatę. My też często upadamy - kontynuował papież.

Wyjaśnił, że spowiedź jest sakramentem, który podnosi i "nie porzuca nas, płaczących, na twardych brukach naszych upadków". Dodał, że "ci, którzy słuchają spowiedzi, powinni sprawić, by penitenci odczuli słodycz miłosierdzia".

"Skoro dostąpiliśmy miłosierdzia, stańmy się miłosierni"

Papież powiedział, że od łaski dostąpienia miłosierdzia zaczyna się "chrześcijańskie pielgrzymowanie". - Jeżeli natomiast będziemy polegali na własnych umiejętnościach, na skuteczności naszych struktur i projektów, to daleko nie zajdziemy. Jedynie jeśli przyjmiemy miłość Boga, będziemy mogli dać światu coś nowego - mówił.

Przypomniał fragment z Dziejów Apostolskich o uczniach Jezusa. "Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne" - mówił papież. - To nie jest komunizm, to jest chrześcijaństwo w czystej postaci. Zaskakuje to tym bardziej, gdy pomyślimy, że ci sami uczniowie krótko wcześniej kłócili się o nagrody i zaszczyty, o to, kto jest wśród nich największy - przypominał.

Franciszek zachęcił wiernych, by pochylali się nad ranami innych i zadali sobie pytanie: "Czy ja, który tyle razy otrzymałem pokój Boży, przebaczenie Boga, Jego miłosierdzie, jestem miłosierny dla innych?".

- Nie pozostańmy obojętni. Nie żyjmy wiarą połowiczną, która przyjmuje, ale nie daje i która przyjmuje dar, ale sama nie staje się darem. Skoro dostąpiliśmy miłosierdzia, stańmy się miłosierni - apelował papież.

Autorka/Autor:akr//rzw

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: