Papież pojawił się przed wiernymi. Dzień wcześniej zabrakło go na Drodze Krzyżowej

Źródło:
PAP

Dzień po tym, jak nieobecność papieża na Drodze Krzyżowej wywołała poruszenie wśród wiernych, Franciszek przewodniczył w mszy w czasie Wielkiej Soboty. W trakcie homilii mówił między innymi o nadziei dla narodów "połamanych złem i biczowanych niesprawiedliwością, narodów bez miejsca, narodów męczenników".

Papież Franciszek przybył w sobotę do bazyliki świętego Piotra, gdzie przewodniczył mszy Wigilii Paschalnej. Msza w Wielką Sobotę jest najdłuższa w roku liturgicznym. Zgromadziło się tam około sześciu tysięcy osób.

Ojciec Święty pojawił się przed wiernymi dzień po tym, jak poruszenie wywołała jego nieobecność podczas piątkowej Drogi Krzyżowej w Koloseum. O tym, że 87-letnia głowa Kościoła nie pojawi się na nabożeństwie, poinformowano dopiero w chwili jego rozpoczęcia. Watykan wyjaśniał tę decyzję troską o "zachowanie" jego zdrowia przed sobotnią mszą.

"Czasami czujemy, że wejście do naszego serca jest obciążone nagrobnym kamieniem"

W homilii Franciszek nawiązał do obrazu grobu Jezusa, przykrytego kamieniem. Przywołał pytanie kobiet z Ewangelii według świętego Marka: "Kto nam odsunie kamień z wejścia do grobu?".

Jak mówił papież, "ten kamień, będąc przeszkodą nie do pokonania, był symbolem tego, co niewiasty nosiły w swoich sercach, kresu ich nadziei".

- Nam też może się to przydarzyć. Czasami czujemy, że wejście do naszego serca jest obciążone nagrobnym kamieniem, który tłumi życie, gasząc ufność, więżąc nas w grobowcu lęków i goryczy, blokując drogę do radości i nadziei - zaznaczył. Są to - ocenił - "głazy śmierci".

Według niego można je napotkać w doświadczeniach i sytuacjach "okradających nas z entuzjazmu i siły, by iść dalej".

Franciszek o "tęsknotach za pokojem"

Dzieje się tak "w dotykających nas cierpieniach i w śmierci drogich nam osób, które pozostawiają w nas przytłaczającą pustkę". - W niepowodzeniach i lękach, które uniemożliwiają nam pełnienie wszelkiego dobra, jakie jest nam drogie. We wszystkich zamknięciach, które hamują nasz poryw wielkoduszności i nie pozwalają nam otworzyć się na miłość. W pancernych murach egoizmu i obojętności, które niweczą trud budowania bardziej sprawiedliwych miast i społeczeństw na miarę człowieka - kontynuował.

Franciszek mówił następnie o "tęsknotach za pokojem, rozbitych przez okrucieństwo nienawiści i brutalność wojny". - Kiedy doświadczamy tych rozczarowań, my również zadajemy sobie z niepokojem pytanie: kto odsunie kamień z grobu? - pytał.

Dalej oświadczył: - Oto Pascha Chrystusa, oto moc Boga: zwycięstwo życia nad śmiercią, triumf światła nad ciemnością, odrodzenie nadziei na gruzach porażki.

- Jeśli pozwolimy się porwać Zmartwychwstałemu, żadna porażka, żadne cierpienie, żadna śmierć nie będą mogły powstrzymać naszej drogi ku pełni życia - przekonywał.

Franciszek zachęcił, by "wyśpiewały" zmartwychwstanie Jezusa "narody połamane złem i biczowane niesprawiedliwością, narody bez miejsca, narody męczenników", by odpędzić "śpiewaków rozpaczy".

Bazylika w ciemności i symboliczne światło paschału

Uroczystą mszę pod przewodnictwem papieża poprzedził w przedsionku bazyliki watykańskiej obrzęd poświęcenia ognia i przygotowania paschału, czyli dużej świecy symbolizującej Chrystusa Zmartwychwstałego. Następnie w pogrążonej w ciemnościach bazylice, gdzie widać było tylko świeczki w rękach uczestników mszy, odbyła się procesja z wysokim paschałem do głównego ołtarza świątyni.

W czasie mszy Franciszek ochrzcił osiem dorosłych osób: cztery z Włoch, dwie z Korei Południowej oraz po jednej z Albanii i Japonii.

Autorka/Autor:akr/tr

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: