- PRL-owska dieta była dietą przetrwania: sezonowe niedobory, tłuste mięso, mączne potrawy i pustki w sklepach. Dlaczego więc mówimy, że "kiedyś jedzenie było zdrowsze"?
- Gluten, nabiał, soja, cukier, pestycydy - internetowe uproszczenia sprawiają, że wiele osób nie wie już, "co właściwie można jeść". Dietetyk mówi, czym jest demonizowanie jedzenia.
- Dziś mamy zarówno więcej żywności przetworzonej, jak i więcej zdrowych produktów niż kiedyś. Paradoks? Jemy też więcej, ale nie to, co trzeba.
- Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl.
Co jeść? Czego unikać? Co wreszcie jest zdrowe, a co tylko tak wygląda? Współczesna rozmowa o jedzeniu coraz częściej przypomina labirynt bez wyjścia: cukier szkodzi, gluten szkodzi, nabiał szkodzi, a sałata "ma mniej witamin niż kiedyś". Nic dziwnego, że wielu z nas gubi się w tych głosach bardziej, niż chciałoby przyznać.
W najnowszym odcinku podcastu Joanny Kryńskiej Sebastian Dzuła, dietetyk kliniczny, rozprawia się z kilkoma najczęstszymi mitami żywieniowymi, ale to jeden z nich - powracające jak bumerang przekonanie, że "kiedyś jedzenie było zdrowsze" - wywołał największy oddźwięk.
Po emisji rozmowy do dietetyka zaczęły spływać dziesiątki wiadomości. Jedni pisali, że wreszcie ktoś nazwał mit po imieniu. Inni z oburzeniem bronili wspomnień o "prawdziwym mleku", "prawdziwych pomidorach" i "mięsie, które kiedyś smakowało inaczej". Dzuła przyznaje, że spodziewał się takiej reakcji, bo ten mit dotyka czegoś więcej niż tylko zawartości talerza.