Poczytna ukraińska gazeta "Siegodnia" i politycy opozycji alarmują, że w legendarnym obozie pionierskim na Krymie, Arteku, dochodziło do gwałtów na dzieciach. Jednym z pedofili miał być polityk związany z Julią Tymoszenko. Jej partia uważa, że oskarżenia to polityczny atak.
O gwałtach, w których uczestniczyli "wysoko postawieni przestępcy", zaalarmował deputowany opozycyjnej, prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy Wadym Kołesnyczenko, a "Siegodnia" pisze, że "dzieci w Arteku gwałcone były przez ojca, a w orgiach brał udział ksiądz prawosławny i deputowany Bloku Julii Tymoszenko (BJuT)".
Ojciec gwałcił własne dzieci
"Siegodnia" - której właścicielem jest uważany za głównego sponsora Partii Regionów najbogatszy obywatel Ukrainy, Rinat Achmetow - twierdzi, że dotarła do fragmentów zeznań matki dwójki dzieci: chłopca i dziewczynki, które miały zostać zgwałcone w obozie. Powiedziała ona śledczym, że gwałtów dokonywał ich ojciec, główny redaktor czasopisma "Artek".
Wieku dzieci nie podano, dziennik opublikował jednak nazwisko ojca i wymienił jego kompanów: dyrektora generalnego obozu, głównego lekarza tej placówki, wychowawcy oraz nauczyciela, który prowadzi w Arteku kółko geologiczne.
Ojciec wykorzystywanych dzieci został już aresztowany. Jak pisze "Siegodnia", jego była żona twierdzi, że w zeznaniach podał nazwiska deputowanego BJuT i księdza prawosławnego eparchii umańskiej (centralna Ukraina), którzy mieli uczestniczyć "w orgiach i seksie grupowym z dziećmi w Arteku".
Akcja polityczna?
Dyrekcja obozu w Arteku natychmiast oświadczyła, że informacje te są nieprawdziwe, a oskarżenia noszą charakter polityczny. Podobnie uważają przedstawiciele Bloku premier Tymoszenko.
Zdaniem deputowanego Andrija Szkila akcja ta ma podtekst polityczny, tym bardziej, że dochodzi do niej przed zaplanowanymi na styczeń wyborami prezydenckimi. - Oczywiście, oskarżenia te powinny być szczegółowo sprawdzone - powiedział portalowi internetowemu "zaxid.net".
Janukowycz prowadzi przed Tymoszenko
Według badań ukraińskiej opinii publicznej główny pojedynek w styczniowych wyborach prezydenckich stoczą premier Julia Tymoszenko i lider Partii Regionów, Wiktor Janukowycz.
Zgodnie z opublikowanym w poniedziałek sondażem przedwyborczym pracowni "FOM-Ukraina" Janukowycz cieszy się dziś poparciem prawie 27 proc. respondentów, a Tymoszenko może liczyć na głosy 15 proc.
W wyborach wystartuje także urzędujący prezydent Wiktor Juszczenko. Wyniki sondażu "FOM-Ukraina" nie dają mu szans na reelekcję: popiera go zaledwie 2,8 proc badanych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24