Przedstawiciel opozycji syryjskiej, czyli Wysokiego Komitetu Negocjacyjnego (HNC), oświadczył, że rząd Syrii musi najpierw zadeklarować gotowość i wykonać gesty dobrej woli, zanim rozpoczną się oficjalne rokowania pokojowe. Na rozmowy do Genewy nie zostali natomiast zaproszeni Kurdowie w wyniku nacisku Turcji. Prawdopodobnie w celu załagodzenia napięć udał się do nich specjalny wysłannik Baracka Obamy, który jako pierwszy wysoki rangą amerykański oficjel zawitał do północnej Syrii.
Brett McGurk, specjalny wysłannik prezydenta Baracka Obamy do koalicji walczącej z tzw. Państwem Islamskim oświadczył, że celem jego wizyty było dokonanie przeglądu działań prowadzonych przeciwko temu ugrupowaniu. Jego wizyta najpewniej wywoła niezadowolenie Turcji, wrogiej Kurdom i obawiającej się, że zbyt duże sukcesy tej mniejszości w Syrii oraz Iraku doprowadzą do dalszego wzrostu separatyzmu tureckich Kurdów.
Opozycja ma oczekiwania
Wizyta McGurka w północnej Syrii odbywa się w tle manewrów dyplomatycznych w Genewie, gdzie trwają próby nakłonienia do rozmów syryjskiej opozycji oraz reżimu. Na razie sprawy idą powoli. Opozycja domaga się konkretnych działań od władz, zanim przystąpi do rozmów. - Reżim syryjski musi jasno, bezpośrednio i bez żadnych niedomówień zadeklarować, że jest gotów natychmiast wprowadzić w życie artykuły 12 i 13 Karty ONZ. Nie może to trwać dłużej niż kilka dni - powiedział przedstawiciel HNC Monzer Makhus w wywiadzie dla telewizji Al Arabija. - W przeciwnym razie HNC nie weźmie udziału w jakichkolwiek innych działaniach - dodał. Równocześnie oskarżył specjalnego wysłannika ONZ do Syrii Staffana de Misturę o posunięcie się zbyt daleko poprzez ogłoszenie formalnego rozpoczęcia rokowań pokojowych w Genewie. - Oświadczyliśmy de Misturze jasno, że nie może on interpretować jakichkolwiek kontaktów z nami jako rozpoczęcia procesu negocjacji - podkreślił Makhus.
"Nie jesteśmy tu aby prowadzić rozmowy, ale by wypróbować zamiary reżimu"
Delegacja opozycji syryjskiej przybyła w weekend do Genewy, gdzie w miniony piątek formalnie rozpoczęły się rozmowy na temat zakończenia trwającej od pięciu lat wojny domowej w Syrii. Członkowie delegacji podkreślali jednak wielokrotnie, że nie przystąpią do bezpośrednich rozmów z reżimem prezydenta Baszara el-Asada dopóki nie wykona on gestów humanitarnych, takich jak zakończenie oblężenia miast. W innym wywiadzie dla Telewizji Reuters, Monzer powiedział: - Będziemy tu przez kilka dni, żeby było jasne, tylko kilka dni. Jeśli w tym czasie nie nastąpi postęp, wyjeżdżamy. Nie jesteśmy tu aby prowadzić rozmowy, ale by wypróbować zamiary reżimu. Tymczasem wcześniej w poniedziałek de Mistura oświadczył, że jego spotkanie z delegacją HNC oficjalnie otworzyło rozmowy pokojowe w Genewie. Rzecznik HNC miał mówić o "pozytywnym przekazie" ze strony wysłannika.
Amerykanie w północnej Syrii
Pomimo prób rozmów w Genewie walki w Syrii trwają nieustannie i wykluczeni z negocjacji Kurdowie są jedną z kluczowych stron. We współpracy z bojówkami opozycyjnymi opanowali znaczne obszary północnej Syrii, a ich zbrojna milicja zwana Ludowymi Jednostkami Obrony (YPG) otrzymuje znaczne wsparcie z zagranicy. Kurdowie są głównymi odbiorcami zachodniej pomocy wojskowej w Syrii.
Taka sytuacja nie podoba się jednak Turcji, wrogiej wszelkim przejawom wzrostu siły społeczności kurdyjskiej. Zastrzeżenia Ankary sprawiły, że będąca głównym ugrupowaniem politycznym syryjskich Kurdów Partia Unii Demokratycznej (PYD), nie została zaproszona na prowadzone pod egidą ONZ rozmowy w Szwajcarii.
Jedno z zamieszczonych przez McGurka na Twitterze zdjęć przedstawia go na cmentarzu, gdzie "oddał hołd ponad tysiącowi kurdyjskich męczenników" poległych w bitwie o Kobani, jaką wspierane przez amerykańskie lotnictwo YPG stoczyły z Państwem Islamskim. Przedstawiciel władz syryjskich Kurdów poinformował, że McGurk wylądował na kontrolowanym przez nich lotnisku w Rmeilan, wykorzystywanym przez wojskowe śmigłowce USA do lotów zaopatrzeniowych. W udostępnionym na Youtube oświadczeniu szef kurdyjskiej administracji prowincji Al-Dżazira (znanej także pod nazwą Al-Hasaka) Akram Hasso powiedział, że delegacja McGurka liczyła łącznie 17 osób i obejmowała także reprezentantów Francji oraz Wielkiej Brytanii.
Paid respects to over 1,000 Kurdish martyrs from #Kobani battle. #ISIL\\\\\\\\\\\\'s siege was broken 1-year ago last week. 4/6 pic.twitter.com/H8E19KDGbf
— Brett McGurk (@brett_mcgurk) February 1, 2016
Autor: mk\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter | @brett_mcgurk