Apel ONZ do Izraela. "Zabijanie ludzi zasługuje na potępienie"


Podczas gdy w Gazie trwały w kolejny piątek protesty Palestyńczyków, Wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka wezwał Izrael, aby powstrzymał się od użycia śmiercionośnej broni.

Zeid Ra'ad Al-Hussein oświadczył, że wojsko izraelskie nie reaguje na wezwania ONZ oraz innych instytucji i w ciągu ostatniego miesiąca wielokrotnie użyło śmiercionośnej broni przeciwko nieuzbrojonym uczestnikom protestów.

"Zabijanie ludzi zasługuje na potępienie"

Odkąd w Strefie Gazy rozpoczęły się zgromadzenia i marsze protestacyjne, 42 Palestyńczyków zostało zabitych, a 5,5 tysiąca uczestników protestów odniosło rany. Według informacji palestyńskiej służby sanitarnej wśród zabitych było czworo niepełnoletnich, w tym czternastoletni chłopiec.

- Zabijanie ludzi zasługuje na potępienie, a liczba osób, które odniosły rany wskutek zastosowania ostrej amunicji, potwierdza jedynie, że użycie przez wojsko przeciwko demonstrantom nadmiernej siły nie zdarzyło się raz czy dwa, ale powtarza się systematycznie - oświadczył wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych.

Demonstracje, których celem jest m.in. przełamanie trwającej od dziesięciu lat blokady granicy, są organizowane przez rządzącą w Strefie Gazy organizację Hamas. Jak podkreśla AP, wyrażają one także powszechne niezadowolenie dwóch milionów mieszkańców stłoczonych na 365 kilometrach kwadratowych terytorium ściśniętego między wybrzeżem Morza Śródziemnego a ściśle strzeżoną przez wojsko granicą Państwa Izrael.

"Obsesyjne krytykowanie Izraela"

Tel Awiw w odpowiedzi na piątkowe wezwanie do niestosowania wobec palestyńskich demonstrantów ostrej amunicji zarzucił wysokiemu komisarzowi ONZ ds. praw człowieka "obsesyjne krytykowanie Izraela". - Deklaracja Zeida Ra'ada Al-Husseina raz jeszcze pokazuje, że wysoki komisarz nie koncentruje się na prawach człowieka, lecz wyłącznie na obsesyjnym krytykowaniu Izraela - oświadczył izraelski ambasador przy ONZ Danny Danon. Danon zarzuca Al-Husseinowi, że krytykuje on "demokrację, która skutecznie broni swej suwerenności", a jednocześnie "nie widzi terrorystów z Hamasu, którzy wykorzystują dzieci jako ludzkie tarcze". Jest to, jak podkreślił izraelski dyplomata, "opowiadanie się za terrorem".

Ambasador podkreślił, że trwające od miesiąca organizowane przez rządzący w Strefie Gazy Hamas demonstracje przeciwko 10-letniej blokadzie tego terytorium to "eksploatowanie cywilnej ludności". W cytowanej deklaracji komisarz Narodów Zjednoczonych ustosunkowując się do argumentów wysuwanych przez izraelskie władze dla uzasadnienia potrzeby stosowania ostrej amunicji przeciwko palestyńskim demonstrantom oświadczył: "Trudno zrozumieć, jak podpalanie opon samochodowych i koktajle Mołotowa rzucane ze znacznej odległości w stronę sił bezpieczeństwa, dobrze okopanych na swych pozycjach obronnych, mogą być traktowane jako zagrożenie".

Gniewne piątki

Od marca co piątek wyraz swemu niezadowoleniu dają tysiące Palestyńczyków. Gromadzą się w pięciu obozach namiotowych, które protestujący rozbili w odległości kilkuset metrów od izraelskiej granicy. Mniejsze grupki próbują podchodzić blisko ogrodzeń granicznych, aby rzucać w ich stronę kamieniami i butelkami z płynem łatwopalnym lub też podpalać opony samochodowe.

Izraelscy żołnierze ukryci w okopach - są wśród nich snajperzy - ostrzeliwują demonstrujących granatami z gazem łzawiącym, stalowymi kulami pokrytymi gumą, ale używają także ostrej amunicji. W piątek wojsko izraelskie ostrzelało pociskami z gazem łzawiącym obozy demonstrantów we wschodniej i południowo-wschodniej części Strefy Gazy. Do użycia ostrej amunicji doszło w co najmniej kilku przypadkach. Trzech Palestyńczyków poniosło śmierć, a blisko trzydziestu zostało rannych. Liczbę 42 demonstrantów zabitych przez izraelskich żołnierzy od 30 marca tego roku potwierdziło w piątek Ministerstwo Zdrowia Strefy Gazy.

Izrael oskarża Hamas

Władze Izraela ponownie oskarżyły Hamas, że pod przykrywką masowych protestów usiłuje atakować granicę państwa, które ma prawo do jej obrony.

Izrael i Egipt narzuciły blokadę Strefie Gazy w 2007 roku w odpowiedzi na przejęcie siłą władzy w palestyńskiej enklawie przez Hamas, który rok wcześniej wygrał palestyńskie wybory parlamentarne. Blokada zrujnowała gospodarkę Strefy, a dwie trzecie młodych Palestyńczyków pozostaje tam dzisiaj bez pracy. Organizatorzy obecnych cotygodniowych protestów w Strefie Gazy twierdzą, że ich celem jest skłonienie władz Izraela do zaniechania blokady. Mają też przypomnieć o prawie palestyńskich uchodźców i ich potomków do powrotu na ziemie zajmowane obecnie przez Izraelczyków. Dwie trzecie mieszkańców Gazy - podkreśla AP - to potomkowie palestyńskich uchodźców, którzy w związku z powstaniem Izraela musieli opuścić podczas wojny w 1948 roku swe domy. 15 maja, w rocznicę założenia Izraela, ma nastąpić - według planów organizatorów - kulminacja palestyńskich protestów.

Autor: momo\mtom / Źródło: PAP