54-letni Amerykanin Kurt Cochran podróżował z żoną Melissą po Europie z okazji 25. rocznicy ślubu. W czwartek mieli wrócić do Stanów Zjednoczonych. Dzień wcześniej doszło jednak do ataku, w którym zginął Kurt, a Melissa została ciężko ranna.
"Kurt był dobrym człowiekiem i kochającym mężem naszej siostry i córki Melissy" - napisała w oświadczeniu rodzina Cochranów, dodając, że jest zrozpaczona z powodu jego śmierci.
Melissa odniosła poważne obrażenia i znajduje się w szpitalu. Jak podają media, para od dłuższego czasu podróżowała po Europie, świętując w ten sposób 25. rocznicę ślubu. Cochranowie odwiedzili wcześniej: Niemcy, Holandię, Irlandię i Szkocję. W czwartek mieli wrócić do Stanów Zjednoczonych. Na Moście Westminsterskim wjechał w nich samochód, którym kierował zamachowiec. Według medialnych doniesień mieli być pierwszymi osobami, w które uderzył.
Kondolencje rodzinie przekazał prezydent USA Donald Trump.
Kurt Cochran to jedna z czterech ofiar zamachu. W ataku zginął także terrorysta, który najpierw wjechał w przechodniów na moście, a później skierował się w stronę parlamentu.
Policjant, który starł się z napastnikiem
Napastnika przed budynkiem próbował powstrzymać 48-letni policjant Keith Palmer. Zamachowiec pchnął go nożem, a wskutek obrażeń mężczyzna zmarł.
"Zapamiętamy Keitha na zawsze, zostanie zapamiętany jako wspaniały tata i mąż" - przekazała w oświadczeniu jego rodzina. Według jej opisu, Palmer był "kochającym synem, bratem, wujkiem", "wieloletnim kibicem FC Charlton" i "oddanym swojej pracy i dumnym policjantem".
Osierocił pięcioletnią córkę.
"Kochająca matka, cudowna żona"
W zamachu zginęła także Aysha Frade, która pracowała w jednej ze szkół średnich, położonej niedaleko Mostu Westminsterskiego.
Miała brytyjskie obywatelstwo, ale jak poinformowało ministerstwo spraw zagranicznych w Madrycie, jej matka była Hiszpanką.
Frade mieszkała w Londynie z dwiema córkami i mężem. Jej ojciec z pochodzenia był Cypryjczykiem, matka pochodziła natomiast z miasta Betanzos w Galicii. Jej dwie siostry wciąż prowadzą tam angielską szkołę.
O tym, że była cenionym pracownikiem mówią jej koledzy ze szkoły. Sąsiedzi podkreślają, że była "kochającą matką i cudowną żoną. Wiadomość o jej śmierci ze smutkiem przyjęto także w Hiszpanii.
- Aysha spędzała tutaj wakacje, miała wielu przyjaciół, takich od dzieciństwa. Bardzo ich to dotknęło - mówił radny z Betanzos.
Policja poinformowała, że w czwartek wieczorem zmarł w szpitalu 75-letni mężczyzna, ranny w ataku na moście. Nie podano jego tożsamości.
Autor: kg/ja/jb / Źródło: BBC