Izrael zapowiedział, że dokona odwetu za irański ostrzał swojego terytorium. O tym, kiedy i jakiego odwetu można się spodziewać, na antenie TVN24 mówiła dr hab. Joanna Dyduch, politolożka z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu UJ. - Izrael będzie starał się unikać takiego odwetu, który by powodował ofiary śmiertelne - przewidywała we "Wstajesz i wiesz".
- Izrael zapowiedział odpowiedź na sobotni atak Iranu
- Według dr hab. Joanny Dyduch, Izrael nie zaatakuje terytorium Iranu i będzie działał tak, by uniknąć ofiar śmiertelnych
- Zdaniem ekspertów izraelska armia może przeprowadzić punktowe ataki w innych krajach
- Benny Gantz, członek (izraelskiego) gabinetu wojennego, twierdzi, że odwet powinien nastąpić jak najszybciej
W poniedziałek szef sztabu armii izraelskiej Herzi Halevi poinformował, że Izrael odpowie na irański atak, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę. Jak oświadczył, "wystrzelenie tak wielu rakiet i dronów na terytorium Izraela musi spotkać się z reakcją". Później izraelski kanał Channel 12 informował, że decyzję o "mocnym" uderzeniu na Iran podjął obradujący w poniedziałek gabinet wojenny Izraela. Według stacji odpowiedź Tel Awiwu będzie miała na celu wysłanie sygnału, że Izrael "nie pozwoli, aby atak na niego o takiej skali przeszedł bez reakcji".
Odwet Izraela na Iranie
Dr hab. Joanna Dyduch, politolożka z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego, we wtorkowym "Wstajesz i wiesz" w TVN24 pytana była o to, jak może wyglądać zapowiadany przez Izrael odwet. - Sądząc po komentarzach, które układają się w jakąś całość, z dużą dozą przekonania możemy powiedzieć, że Izrael nie będzie atakował terytorium Iranu albo Iranu jako takiego - stwierdziła.
- Eksperci, również eksperci izraelscy, spodziewają się, że jeżeli dojdzie do takiego odwetu (...) mogą to być punktowe ataki na terytoriach państw, w których Iran wspiera siły (lokalnych bojówek - red.) - wyjaśniła politolożka, podając jako przykład terytorium Libanu. Jak dodała, prawdopodobne są również cyberataki na infrastrukturę militarną Iranu oraz odwet, którego celem byłyby placówki dyplomatyczne. - Wskazuje się również na to, że Izrael będzie starał się unikać takiego odwetu, który by powodował ofiary śmiertelne - zauważa dr hab. Joanna Dyduch.
Politolożka podkreśliła, że nie wiadomo, kiedy nastąpi odwet zapowiadany przez Izrael. - Ale Benny Gantz, członek (izraelskiego) gabinetu wojennego, twierdzi, że on powinien nastąpić im szybciej, tym lepiej, żeby zachować ten wymiar odstraszania i żeby Iran otrzymał jasny sygnał - zauważyła.
Politolożka o ryzyku wojny na Bliskim Wschodzie
Pytana o ryzyko wybuchu wojny, która rozleje się na cały region, politolożka z UJ oceniła, "że wydarzenia ostatnich kilkudziesięciu godzin pokazują, że to ryzyko nie jest nikłe". Wyjaśniła, że powagę sytuacji dostrzegają Stany Zjednoczone oraz państwa na Bliskim Wschodzie sprzyjające Izraelowi, w tym Jordania. - Wydaje się, że postawa Jordanii jest szczególnie symptomatyczna, ponieważ znaczna część (irańskich) pocisków została przechwycona w przestrzeni powietrznej Jordanii - podkreśliła dr hab. Joanna Dyduch.
- Jordańczycy dzisiaj tłumaczą, że włączenie się w tę operację było również formą obrony własnych obywateli, nie było formą bezpośredniej pomocy Izraelowi. Jordańczycy potępili atak na konsulat irański w Teheranie, chcą zachować względnie neutralne stanowisko i absolutnie są zainteresowani deeskalacją i niedoprowadzeniem do rozlewu tej konfliktowej sytuacji na region - dodała.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Nasser Ishtayeh/SOPA Images/LightRocket via Getty Images