Przemoc wobec afgańskich kobiet osiągnęła rekordowy poziom i w 2013 roku kobiety były traktowane najbrutalniej od lat - powiedziała Reutersowi Sima Samar z Afgańskiej Niezależnej Komisji Praw Człowieka (AIHRC).
Jako jeden z głównych celów interwencji sił koalicji w Afganistanie w 2001 roku wymieniano właśnie przywrócenie fundamentalnych praw kobiet. Pod rządami talibów, które zakończyła owa interwencja, kobiety zmuszano do noszenia burek, zakazano wychodzenia z domu bez towarzystwa spokrewnionego mężczyzny i zamknięto szkoły dla dziewczynek.
W 2014 roku z Afganistanu wycofa się jednak większość koalicyjnych wojsk. W kwietniu państwo opuszczą Polacy, do końca roku wyjadą amerykańskie formacje bojowe. Według nieoficjalnych informacji w Afganistanie miałoby pozostać około 10 tys. amerykańskich żołnierzy, a także niewielka grupa żołnierzy z jednostek do walki z terrorystami.
Największa przemoc
Tymczasem ostatnie dane AIHRC mówią, że od marca do września 2013 odnotowano o 25 proc. więcej przypadków maltretowania kobiet.
- Brutalność tych przypadków jest przerażająca. Odcinanie nosów, ust, uszu, popełnianie publicznie gwałtów - relacjonuje Sima Samar. - Masowe gwałty... To wbrew godności, przeciwko człowieczeństwu.
Wzrost przestępczości wobec kobiet działaczka utożsamia z poczuciem bezkarnością i zapowiedzią wycofania się międzynarodowych sił wojskowych i organizacji niosących pomoc. Przy tym wszystkim - jak twierdzi rzeczniczka - kobiety stały się bardziej świadome swoich praw.
- Obecność międzynarodowych sił i zespołów pomocowych w prowincjach dała ludziom pewność siebie - powiedziała Samar. - Ci ludzie chronili kobiety. Teraz już nie, niestety.
"Myślę, że się cofamy"
Z kolei adwokat działająca na rzecz praw kobiet w Afganistanie, Suraya Pakzad, powiedziała, że sytuacja nie ulegnie poprawie, jeśli nie zmieni się prawo.
- Zabicie kobiety w Afganistanie należy do łatwych spraw. Nie ma za to żadnej kary - powiedziała Pakzad, która w kilku prowincjach prowadzi schroniska dla kobiet.
Adwokat przypomniała ostatni przypadek, z którym miała do czynienia. Kobieta na oczach wojsk afgańskich została ukamienowana. Nikt nie zareagował.
- Prawo się poprawia, ale jego realizacja spoczywa w rękach watażków. Myślę, że się cofamy - powiedziała na koniec prawniczka.
Autor: pk//kdj / Źródło: Reuters