Co najmniej 14 tys. nieruchomości ma pójść pod młotek. Prezydent USA Barack Obama planuje przyspieszoną wyprzedaż zbędnych działek i budynków należących do władz federalnych. Ma to dać 15 mld dolarów oszczędności w ciągu pierwszych trzech lat. Na ograniczenie wydatków naciska republikański Kongres.
Administracja Obamy zaproponowała powołanie rady, której głównym zadaniem będzie identyfikowanie niepotrzebnych nieruchomości i przedstawianie propozycji kongresmenom, którzy muszą akceptować pozbywanie się państwowego majątku, oraz zarządzanie samą sprzedażą.
Miliardowe oszczędności
Czeka na nią już 14 tys. wcześniej wytypowanych nieruchomości ocenionych jako niepotrzebne. Są wśród nich zarówno "perełki" leżące w centrach dużych miast jak i rozsypujące się budynki na prowincji. Nie brakuje też nieruchomości zagranicznych.
Jak informuje Biały Dom, na utrzymanie 1,2 miliona nieruchomości rząd federalny wydaje każdego roku 20 miliardów dolarów. By ograniczyć tę sumę w planach jest sprzedaż kolejnych 55 tys., które oceniono jako nie w pełni wykorzystane lub niepotrzebne.
Cięcia budżetu
Obama jest pod presją republikanów, którzy od listopadowych wyborów mają większość w Kongresie. Domagają się oni radykalnego zmniejszenia wydatków, a z rosnącego zadłużenia budżetu federalnego planują uczynić główny punkt przyszłorocznej kampanii prezydenckiej.
Przewidziany na ten rok deficyt budżetowy wynosi 1,645 biliona dolarów. Według planów w 2012 ma spaść do 1,101 biliona dolarów.
Źródło: Reuters, tvn24.pl