Obama potępia rozlew krwi w Iranie


- Potępiamy używanie przemocy wobec niewinnych cywilów, gdziekolwiek by się to działo - prezydent USA Baracka Obama już drugi raz skomentował powyborcze protesty w Iranie. Tym razem ostrzej niż w niedzielę.

Obama podkreślił, że USA łączą się ze społecznością międzynarodową w potępieniu postępowania władz irańskich wobec demonstrantów. Wskazywał na groźby, bicie i wsadzanie do więzień.

Z drugiej strony prezydent powiedział, że USA szanują suwerenność Iranu i nie ingerują w jego sprawy wewnętrzne.

- Ale musimy też dać świadectwo odwadze i godności narodu irańskiego i niezwykłej otwartości w społeczeństwie irańskim. I potępiamy używanie przemocy wobec niewinnych cywilów, gdziekolwiek by się to działo - mówił prezydent na czwartej konferencji prasowej podczas swojej kadencji.

Ostrzejsze przemówienie

- Zdecydowanie potępiam te niesprawiedliwe działania i łączę się z narodem amerykańskim w żałobie po każdym, kto niewinnie stracił życie - mówił prezydent, nawiązując do rozpraw z demonstrantami w Teheranie.

Tym razem Obama używał "mocniejszego języka" niż w poprzednich oświadczeniach, związanych z sytuacją w Iranie po wyborach z 12 czerwca. W niedzielę apelował jedynie do władz Iranu, by "zaprzestały brutalnego i niesprawiedliwego traktowania własnego narodu".

Źródło: PAP