Nowy sposób szmuglowania kokainy sprawia Amerykanom i Meksykanom mnóstwo kłopotów. Handlarze narkotykowi szmuglują kokainę przy pomocy małych łodzi podwodnych. Jednostki są trudno wykrywalne, bo przyrządy namierzające mylą je z wielorybami.
Dziesięciometrowa łódź napędzana silnikiem diesla płynęła od wybrzeża Kolumbii do Meksyku. Stamtąd narkotyki miały być przetransportowane drogą lądową do Stanów Zjednoczonych.
Akcję przemytu udaremniono dzięki informacjom przekazanym przez amerykańskie służby wywiadowcze. To pierwszy taki przypadek przemytu łodzią podwodną w Meksyku. Wcześniej przemytnicy transportowali narkotyki między innymi w puszkach z jedzeniem lub w lalkach dla dzieci.
Budują łodzie w dżungli
Nowy sposób szmuglowania kokainy sprawia Amerykanom i Meksykanom mnóstwo kłopotów. Łodzie budowane są w głębi kolumbijskiej dżungli, w pobliżu dużych rzek wpadających do Pacyfiku lub Morza Karaibskiego i mają od kilku do kilkunastu metrów długości.
Płyną tuż pod powierzchnią morza i wystaje z nich tylko słabo widoczny peryskop. Na dobre wynurzają się dopiero w pobliżu wybrzeża, skąd ruszają do nich po ładunek kokainy superszybkie łodzie motorowe.
Źródło: APTN