Noworodek zmarł, bo nie dostał tlenu. Sprzęt zniszczyła bomba


Cztery szpitale i bank krwi zostały zbombardowane w syryjskim mieście Aleppo w ciągu ostatniej doby. W jednej z placówek na kontrolowanym przez rebeliantów wschodzie miasta zginął noworodek.

Informację podało Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy (IDA), które pomaga szpitalom w Aleppo.

Dziecko zmarło bez tlenu

Według IDA, w szpitalu dla dzieci Al-Bajan zmarł noworodek, gdyż po ataku, do którego doszło o godzinie pierwszej lokalnego czasu (północ czasu polskiego), nie można mu było podać tlenu. Stowarzyszenie napisało w oświadczeniu, że był to drugi atak w ciągu dziewięciu godzin.

- Lekarze mogli tylko krzyczeć do swych kolegów, by chronili dzieci - czytamy.

Z oświadczenia wynika, że "po serii ataków z powietrza przeprowadzonych przez syryjskie i rosyjskie samoloty wojskowe" cztery zbombardowane szpitale będą zamknięte.

Miasto oblężone

Od 17 lipca dzielnice na wschodzie drugiego co do wielkości miasta Syrii są całkowicie otoczone przez siły rządowe prezydenta Baszara el-Asada, które kontrolują zachodnie fragmenty Aleppo.

Jak ocenia Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), w 2015 roku Syria była najniebezpieczniejszym krajem dla pracowników służby zdrowia na świecie. W ostatnich miesiącach w Aleppo zostało zniszczonych wiele szpitali, a dziesiątki członków personelu zabitych.

Autor: mk//plw / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: