Rosyjscy żołnierze weszli do bazy lotniczej 101, położonej w pobliżu międzynarodowego lotniska Diori Hamani w stolicy Nigru, Niamey. Stacjonują w niej także wojska USA - poinformował w piątek Reuters, cytując anonimowego, wysokiego rangą amerykańskiego urzędnika do spraw obrony.
Jak zaznaczyło źródło agencji, rosyjscy żołnierze używają osobnego hangaru i nie mieszają się z amerykańskimi wojskowymi.
- To nie jest najlepsza sytuacja, ale w perspektywie krótkoterminowej możliwa do opanowania - powiedział cytowany przez Reutersa amerykański urzędnik.
Sekretarz obrony USA Lloyd Austin przekonywał z kolei, że nie widzi żadnego istotnego problemu, ponieważ "rosyjskie wojska nie miały dostępu do amerykańskiego personelu ani sprzętu".
Amerykanie wycofują żołnierzy
Rosjanie pojawili się w pobliżu amerykańskiej bazy w Nigrze po tym, gdy opuściła ją większość żołnierzy sił USA. Do afrykańskiego kraju najemnicy rosyjscy przybyli na początku kwietnia, po decyzji rządzącej Nigrem junty nakazującej amerykańskim żołnierzom opuszczenie kraju.
CZYTAJ: Amerykanie ulegli naciskom, wycofują żołnierzy
Pentagon poinformował, że wojska amerykańskie opuszczą region Sahelu, ale nie podał dokładnego harmonogramu. Obecnie Amerykanie prowadzą rozmowy z Wybrzeżem Kości Słoniowej, gdzie wizytę zakończył właśnie dowódca AFRICOM (Afrykańskiego Dowództwa Stanów Zjednoczonych), generał Michael E. Langley. Jako miejsca dla nowych baz Amerykanie rozważają też Nigerię, Benin, Togo i Ghanę, kraje Zatoki Gwinejskiej, które są strategicznie położone i mogą zapewnić kontrolę Sahelu zmagającego się z działaniami islamskich terrorystów.
Najlepsze położenie z tych krajów ma Nigeria i wiele wskazuje na to, że administracja Boli Ahmeda Tinubu może być przychylnie nastawiona do przyjęcia ewentualnego paktu obronnego z USA.
Autorka/Autor: js//plw
Źródło: PAP