Zerwali współpracę z Rosją, bo sprzęt szpiegowski ich nie zadowalał. Wrócili do starej metody

Ulice stolicy Nigru, Niamey
Niger. Protesty przy francuskiej bazie wojskowej (sierpień 2023 r.)
Źródło: Reuters Archive

Władze wojskowe Nigru niespodziewanie zakończyły współpracę wywiadowczą z Rosją, zarzucając jej dostarczanie wadliwego sprzętu szpiegowskiego. Pozbawione nowoczesnych narzędzi służby bezpieczeństwa powróciły do starych metod - agenci ubrani po cywilnemu patrolują ulice i nasłuchują rozmów przechodniów. Kryzys bezpieczeństwa w kraju pogłębiają ataki dżihadystów i dramatyczna sytuacja humanitarna.

Kluczowe fakty:
  • Niger zerwał współpracę wywiadowczą z Rosją i Turcją, zarzucając im niską jakość sprzętu do inwigilacji i niewystarczające wsparcie techniczne.
  • Próba zastąpienia ich marokańskim rozwiązaniem zakończyła się fiaskiem po wykryciu powiązań z francuskim sektorem prywatnym.
  • Władze wojskowe wprowadziły nocne patrole agentów w cywilu, którzy osobiście monitorują sytuację w newralgicznych punktach stolicy.

Narodowa Rada Ochrony Ojczyzny (CNSP), czyli rząd nigerskiej junty wojskowej nagle zakończyła współpracę wywiadowczą ze swoim kluczowym sojusznikiem, Rosją, skarżąc się na słabą jakość i wydajność dostarczonego sprzętu szpiegowskiego i obsługujących go rosyjskich techników.

Jak donoszą lokalne media, wywiad Nigru przede wszystkim niezadowolony był ze sprzętu do podsłuchu telefonicznego, zarówno rosyjskiego jak i tureckiego. W związku z tym junta rozwiązała również umowę o współpracy wywiadowczej z Turcją.

Wobec nieskuteczności dotychczasowych partnerów junta próbowała wypełnić powstałą lukę dzięki współpracy z marokańską firmą zajmującą się wywiadem cyfrowym. Jednak i ten plan szybko się załamał, gdy wyszło na jaw, że marokańskie rozwiązanie ma pośrednie powiązania z francuskim prywatnym dostawcą usług. Po wcześniejszym zerwaniu więzi z Francją, władze Nigru uznały to za nieakceptowalne i natychmiast zerwały współpracę z Marokiem.

Powrót do starych metod

Pozbawione podsłuchu i narządzi do inwigilacji służby bezpieczeństwa Nigru powróciły w maju do technik stosowanych w epoce przedindustrialnej. Gwardia prezydencka wysłała na ulice agentów w cywilnych ubraniach, którzy od północy do godziny 6 rano patrolują pieszo newralgiczne części Niamey, stolicy kraju, podsłuchując rozmowy przypadkowo napotkanych osób.

Choć Niger zdystansował się od wymiany informacji wywiadowczych z Rosją, nie zerwał z nią wszystkich więzi. Niedawno kraj ten dołączył do umowy, jaką wcześniej jego sąsiedzi, Mali i Burkina Faso podpisali z rosyjską agencją lotniczo-kosmiczną Roskosmos, dotyczącej zakupu usług satelitarnych pozwalających kontrolować pogranicze między tymi krajami.

Ulice stolicy Nigru, Niamey
Ulice stolicy Nigru, Niamey
Źródło: PAP/EPA/ISSIFOU DJIBO

Kryzys bezpieczeństwa

Region ten od lat nękają rebelie islamistów, wykorzystujących rozległe półpustynne i łatwe do przeniknięcia granice. Trzy rządzone przez junty wojskowe kraje od lat walczą z tym zagrożeniem terrorystycznym.

W ostatnim ataku przeprowadzonym przez dżihadystów w niedzielę w Dosso, przygranicznym zachodnim regionie Nigru, zginęło co najmniej 10 żołnierzy, a siedmiu zostało rannych.

Niger zmaga się dodatkowo z problemami gospodarczymi. Ponad 45 procent ludności kraju żyje w skrajnym ubóstwie, a Bank Światowy szacuje, że do końca 2025 roku około 4,8 mln jego mieszkańców będzie potrzebować pomocy humanitarnej.

Czytaj także: