Co się dzieje w Nigrze i jakie ma to znaczenie dla reszty świata, w tym Europy

Źródło:
BBC, PAP, tvn24.pl

Zamach stanu i obalenie demokratycznego prezydenta Nigru może mieć poważne konsekwencje dla porządku w tym kraju. Dodatkowo jednak Niger to państwo ważne z kilku strategicznych powodów dla demokratycznego Zachodu. Wyjaśniamy, jak doszło do puczu i jakie konsekwencje ten wojskowy bunt może mieć w przyszłości między innymi dla Europy.

Prezydent Nigru, Mohamed Bazoum, został odsunięty od władzy – oświadczyła w nocy ze środy na czwartek grupa oficerów w wystąpieniu transmitowanym w telewizji państwowej. Bazoum był pierwszą demokratycznie wybraną głową państwa od czasu uzyskania przez Niger niepodległości od Francji w 1960 roku.

CZYTAJ TAKŻE: Pucz w Nigrze to "geopolityczna zagadka"

Kto rozpoczął pucz

Zamach stanu rozpoczęli w środę ci sami ludzie, którzy mieli chronić i utrzymywać urząd Bazouma - straż prezydencka, która czuwała przed jego pałacem. Początkowo wydawało się, że sytuacja jest pod kontrolą, a armia opowiedziała się po stronie prezydenta. Jednak w nocy ze środy na czwartek grupa 10 oficerów - przedstawiająca się jako członkowie "Narodowej Rady Ocalenia Ojczyzny" - wystąpiła w państwowej telewizji, gdzie jej przedstawiciel odczytał oświadczenie, że Mohamed Bazoum został odsunięty od władzy, granice państwa zamknięte i ogłoszona została godzina policyjna.

Dowództwo armii Nigru poparło zamach stanu i obalenie prezydenta, twierdząc, że najważniejsze jest uniknięcie rozlewu krwi i destabilizacji kraju.

Przywódcą junty został ogłoszony w piątek generał Abdourahamane Tchiani.

Mohamed BazoumJEROME LABEUR/EPA/PAP

Co się dzieje z Bazoumem

Obalony prezydent jest od środy przetrzymywany w pałacu prezydenckim w stoicy kraju, Niamey. Ma możliwość kontaktu ze światem zewnętrznym za pomocą telefonu i internetu.

Google Maps

Dlaczego doszło do przewrotu

Buntownicy jako powód obalenia prezydenta podali "pogarszającą się sytuację w dziedzinie bezpieczeństwa i złe rządy". W graniczących z Nigrem Mali i Burkinie Faso przewagę mają agresywne ugrupowania islamistyczne, które kontrolują większość ich terytoriów i przeprowadzają swoje ataki. Z tego względu w Nigrze rosną niepokoje.

Do niestabilności w regionie przyczyniają się również zmiany klimatyczne, które powodują pustynnienie tego obszaru.

Dlaczego sytuacja w Nigrze jest ważna dla innych krajów

Niger to państwo położone w Afryce Zachodniej, zamieszkane przez około 15 milionów ludzi. Według danych ONZ jest jednym z najbiedniejszych krajów świata.

Stanowi jednocześnie kluczową część afrykańskiego regionu nazywanego Sahelem - obszaru wzdłuż południowych obrzeży Sahary, rozciągającego się od Oceanu Atlantyckiego do Morza Czerwonego. Obszar ten jest nękany przez dżihadystów i reżimy wojskowe oraz nawiedzany przez susze. Panują tam trudne warunki do życia, między innymi niedobór wody pitnej.

Google Maps

Jako największy kraj w Afryce Zachodniej Niger jest pod wieloma względami państwem wiodącym. Pod względem politycznym był postrzegany jako bastion względnej stabilności demokratycznej w tym regionie w ostatnich latach.

Jest też ważnym strategicznie państwem, bo znajdują się tam francuskie i amerykańskie bazy wojskowe. Kraj ten był dla Zachodu kluczowym partnerem w walce z islamistycznymi rebeliantami powiązanymi z tak zwanym Państwem Islamskim lub Al-Kaidą i dla zatrzymania rozprzestrzeniania się rosyjskich wpływów w regionie.

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby powiedział, że przewrót może wzmocnić organizacje ekstremistyczne, podważyć stabilność w kraju, pogorszyć sytuację i przemoc w regionie - rządy obalonego prezydenta jak dotąd uchroniły jego kraj przed skutkami islamskiej rebelii, która w całym regionie Sahelu spowodowała śmierć tysięcy ludzi, a ponad sześć milionów pozbawiła domu.

Ponadto Kirby ostrzegł, że zamach stanu może sprawić, iż Stany Zjednoczone przerwą współpracę w sprawie bezpieczeństwa z rządem Nigru. Jednocześnie przedstawiciel Białego Domu stwierdził, że na razie nic nie wie o planach przemieszczenia ok. 1100 amerykańskich żołnierzy stacjonujących w kraju w ramach zwalczania islamskich ekstremistów.

Kraje SaheluPAP

Poza politycznym i strategicznym aspektem Niger jest ważny również ze względów ekonomicznych. To kraj bogaty w uran, który wytwarza 7 procent jego światowych zasobów. Uran odgrywa znaczną rolę w gospodarce Nigru.

Ponadto rząd Bazouma współpracował z innymi krajami w kwestii zatrzymania napływu migrantów przez Morze Śródziemne, godząc się na przyjęcie setek osób z ośrodków detencyjnych w Libii. Rozprawiał się również z handlem ludźmi do krajów Afryki Zachodniej i dalej na północ, którego główny punkt znajduje się w regionie.

Międzynarodowe reakcje

Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell oświadczył, że Unia Europejska "nie uznaje i nie uzna władz pochodzących z puczu" i natychmiast zawiesza "wszelkie działania w zakresie współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa" z krajem Sahelu.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken rozmawiał z Bazoumem przed obaleniem go. Blinken przekazał, że Stany Zjednoczone udzielają zdecydowanego poparcia demokratycznie wybranemu prezydentowi i domagają się jego niezwłocznego uwolnienia.

Na napięcia zareagowało też Ministerstwo Spraw Zagranicznych Polski. "Polska wspiera demokratycznie wybranego prezydenta Mohameda Bazouma. Apelujemy o zachowanie spokoju i podjęcie rozmów na rzecz normalizacji sytuacji w Nigrze" - napisano na Twitterze.

Wojskowy bunt potępiła też Francja, Unia Afrykańska czy Wspólnota Gospodarcza Państw Afryki Zachodniej.

Jako jedyny poparcie miał wyrazić przywódca rosyjskiej najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn. Na kanale związanym z Grupą Wagnera na komunikatorze Telegram zamieszczono jego komentarz, ale - jak podkreśla BBC - nie został on zweryfikowany.

Jaki związek z buntem ma Grupa Wagnera i Rosja

Podobnie jak dżihadyści, wagnerowcy również są aktywni w Sahelu i również wywierają negatywny wpływ na bezpieczeństwo w regionie.

Jak podawało Radio France Internationale, zwolennicy puczu w Nigrze rozwinęli rosyjskie flagi i wykrzykiwali "Niech żyje Rosja!". Rozgłośnia podkreśla, że poza hasłami prorosyjskimi w Niamey słychać było również hasła antyfrancuskie.

Przed zamachem prezydent Bazoum skarżył się na "kampanie dezinformacyjne" Grupy Wagnera przeciwko jego rządowi. Ta najemnicza formacja wykorzystywała zasoby mineralne w innych krajach afrykańskich do finansowania swojej działalności i według BBC, chciałaby zrobić to samo w Nigrze.

USA stwierdziły jednak, że nie mają żadnej informacji, która by potwierdzała zaangażowania bojowników Prigożyna w wydarzenia w Nigrze.

Niemniej pojawiają się obawy, że junta może oddalić się od zachodnich sojuszników i zbliżyć do Rosji. Jeśli tak się stanie, Niger pójdzie w ślady Burkiny Faso i Mali, które zwróciły się w stronę Moskwy od czasu własnych przewrotów wojskowych.

Autorka/Autor:akr/adso

Źródło: BBC, PAP, tvn24.pl