Bardzo ważne, by powstrzymać przemoc i uwolnić więźniów politycznych - powiedziała była kandydatka na prezydenta Białorusi Swiatłana Cichanouska podczas spotkania z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Mówiła też, że w jej kraju konieczne jest przeprowadzenie nowych wyborów prezydenckich.
"Swiatłana podkreśliła, że protesty na Białorusi to nie walka przeciwko Rosji ani też za Europą, tylko skutek wewnątrzbiałoruskiego kryzysu. A głównym celem narodu są obecnie nowe wybory. Ważne, by zostały one przeprowadzone w najbliższym czasie, bo przez 26 lat naród żył pod presją i nie zamierza tego dłużej znosić" - napisano w oświadczeniu na kanale Cichanouskiej w komunikatorze Telegram.
Cichanouska powiedziała też na wtorkowym spotkaniu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, że "pokojowe protesty na Białorusi nadal trwają i dlatego reżim [Alaksandra Łukaszenki - przyp. red.] wciąż zwiększa liczbę więźniów politycznych". Wspomniała między innymi o swoim mężu, Siarhieju, któremu władze uniemożliwiły start w sierpniowych wyborach prezydenckich, oraz o członkini opozycyjnej Rady Koordynacyjnej Maryi Kalesnikawej.
- Dlatego jest obecnie bardzo ważne, by powstrzymać przemoc i uwolnić więźniów politycznych - powiedziała opozycjonistka, dodając, że białoruski naród oczekuje także "wsparcia inwestycyjnego, pomocy niezależnym mediom i organizacjom obywatelskim".
Parasol w białoruskich barwach i książka o Białorusi
Spotkanie Cichanouskiej z Merkel trwało 45 minut. Cichanouska podarowała kanclerz Niemiec biało-czerwono-biały parasol (w kolorach flagi białoruskiej używanej przez opozycję) i książkę "Kraj Białoruś" Uładzimira Arłoua w tłumaczeniu na niemiecki.
Przed spotkaniem z Merkel Cichanouska obejrzała fragment muru berlińskiego. Podkreśliła, że jest to dla niej symbol przemian, które chciałaby przeprowadzić we własnym kraju.
Swiatłana Cichanouska była główną rywalką Alaksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich 9 sierpnia. Od tego czasu przeciwnicy władz w Mińsku wychodzą na ulice wielu miast, by zaprotestować przeciwko oficjalnym wynikom wyborów, w których rzekomo zwyciężył Łukaszenka.
Źródło: PAP