Rząd Niemiec kanclerz Angeli Merkel zebrał się w środę po raz ostatni przed niedzielnymi wyborami do Bundestagu. Nie było ani szampana, ani kwiatów - poinformował zastępca rzecznika rządu Georg Streiter zapewniając, że atmosfera była "jak zawsze dobra".
- Nikt nie płakał, nikt się nie śmiał, nie było ani kwiatów, ani szampana. Było tak jak zawsze - powiedział Streiter dziennikarzom.
163. posiedzenie rządu Merkel
Zastępca rzecznika zaznaczył, że było to 163. posiedzenie gabinetu kanclerz Merkel. Niemal wszystkie prowadziła osobiście szefowa rządu, tylko cztery razy z powodu urlopu zastępował ją wicekanclerz Sigmar Gabriel.
Najdłuższe z nich, poświęcone budżetowi państwa, trwało ponad półtorej godziny i odbyło się 27 stycznia 2016 roku. Dwa najkrótsze posiedzenia trwały zaledwie po 10 minut - w maju 2014 i maju 2017 roku.
Z przekazanych przez Streitera informacji wynika, że w minionych czterech latach pod obrady rządu trafiło 1977 propozycji i wniosków - około 100 więcej niż w poprzedniej kadencji. Gabinet przyjął 520 projektów ustaw i ponad 200 rozporządzeń.
- W ciągu całej kadencji Merkel złożyła w Bundestagu 22 oświadczenia rządowe. Jej rząd odpowiedział na niemal cztery tysiące interpelacji - wyliczał Streiter.
Merkel nadal u władzy?
Zastępca rzecznika podkreślił, że obrady rządu cechowała "rzeczowa, profesjonalna i dobra atmosfera". - Rząd nie był klubem dyskusyjnym, lecz gremium podejmującym decyzję - zaznaczył.
Streiter odmówił odpowiedzi na pytanie, co było największym sukcesem rządu w dobiegającej końca kadencji. - Nie wciągajcie mnie na koniec w pułapkę - zastrzegł.
Obecny rząd będzie po wyborach z 24 września nadal sprawował swoje obowiązki do momentu powołania nowego gabinetu. Z sondaży wynika, że będzie nim po raz czwarty kierowała Merkel. Kwestia przyszłej koalicji pozostaje natomiast otwarta. Z arytmetycznego punktu widzenia możliwe są obecnie kontynuacja koalicji chadeków i socjaldemokratów lub rząd CDU/CSU z liberalną FDP i Zielonymi.
Autor: mm/adso / Źródło: PAP