Premier Izraela Benjamin Netanjahu zaapelował do Niemiec, by wzorem USA przyjęły ostrzejsze stanowisko wobec Iranu. Kanclerz Angela Merkel odpowiedziała, że Niemcy trzymają się umowy atomowej z Iranem, ale rozumieją obawy Izraela.
– Iran nawołuje do naszego wyniszczenia – powiedział Netanjahu na wspólnej konferencji prasowej po rozmowach z niemiecką kanclerz w Berlinie.
Dodał, że irańscy prowokatorzy nazywają państwo żydowskie rakową naroślą, którą trzeba zetrzeć z powierzchni ziemi, a władze w Teheranie próbują uzyskać broń jądrową, by "wprowadzić w czyn to ludobójstwo".
Iran "chce zamordować kolejne sześć milionów Żydów", ale "my do tego nie dopuścimy" - podkreślił izraelski premier.
Merkel rozumie obawy Izraela
Merkel oświadczyła, że jej kraj zamierza nadal stosować się do postanowień porozumienia w sprawie irańskiego programu atomowego z 2015 roku. Jednocześnie wyraziła zrozumienie dla obaw Izraela wywołanych działaniami Teheranu w regionie i zapewniła, że Berlin przywiązuje wielką wagę do relacji z państwem żydowskim, wykraczającą "poza różnice między nami".
– Zgadzamy się, że kwestia wpływów irańskich w regionie jest niepokojąca, zwłaszcza dla bezpieczeństwa Izraela – podkreśliła kanclerz. Jak dodała, Niemcy zgadzają się również, że Iran trzeba wzywać do "ograniczenia jego działań na Bliskim Wschodzie".
Niemiecka polityk ogłosiła, że 4 października w Izraelu odbędą się izraelsko-niemieckie konsultacje rządowe. Zeszłoroczne spotkanie odwołano, jako powód podając kilka punktów spornych między stronami.
Netanjahu poleci do Francji
Zgodnie z własnymi zapowiedziami Netanjahu z Niemiec uda się do Francji i prawdopodobnie do Wielkiej Brytanii, aby omówić "atomowe ambicje Iranu i powstrzymać jego ekspansję na Bliskim Wschodzie".
Według Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), która nadzoruje przestrzeganie przez Iran porozumienia nuklearnego, Teheran nadal wywiązuje się ze swych zobowiązań.
Zawarta w lipcu 2015 roku umowa między sześcioma mocarstwami - USA, Francją, Wielką Brytanią, Chinami, Rosją i Niemcami a Iranem - miała na celu ograniczenie programu nuklearnego tego kraju w zamian za stopniowe znoszenie sankcji.
Jednak na początku maja prezydent USA Donald Trump wycofał swój kraj z tego porozumienia, argumentując, że nie obejmuje ono irańskiego programu pocisków balistycznych, nie odnosi się do prób wywierania wpływu przez Iran na państwa regionu ani nie wyznacza perspektyw po swoim wygaśnięciu w 2025 roku. Pozostali sygnatariusze umowy, w tym Wielka Brytania, Francja i Niemcy, zapowiedzieli, że zamierzają utrzymać tę umowę. Premier Izraela nazwał porozumienie z Iranem "katastrofą".
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP