Od 28 lutego delegacje Ukrainy i Rosji prowadzą negocjacje pokojowe. Podczas gdy Moskwa mówi o "zauważalnym kompromisie" w kwestii możliwej neutralności Ukrainy, Kijów podkreśla, że rozmowy nie przyniosły istotnych rezultatów. Obok neutralności Ukrainy, Moskwa domaga się także m.in. demilitaryzacji tego kraju. Z kolei Ukraina żąda, obok natychmiastowego zawieszenia broni, wycofania wojsk rosyjskich i konkretnych gwarancji bezpieczeństwa.
CZYTAJ WIĘCEJ: Doradca Zełenskiego: negocjacje mogą potrwać tygodnie, ale stanowisko Rosji "staje się bardziej odpowiednie"
Szefowa brytyjskiego MSZ: Rosja wykorzystuje negocjacje jako zasłonę dymną
Szefowa brytyjskiej dyplomacji Liz Truss w rozmowie z dziennikiem "The Times" powiedziała, że jest bardzo sceptyczna, jeśli chodzi o prowadzone negocjacje pokojowe między Ukrainą a Rosją. "To, co widzimy, to próba stworzenia Rosjanom przestrzeni do przegrupowania. Ich inwazja nie przebiega zgodnie z planem. Nie widzimy żadnego poważnego wycofania wojsk rosyjskich ani żadnych poważnych propozycji na stole" - wskazała.
"Rosjanie kłamali, kłamali i jeszcze raz kłamali. Obawiam się, że te negocjacje to kolejna próba odwrócenia uwagi i stworzenia zasłony dymnej dla przerażających okrucieństw. Jeśli jakiś kraj poważnie myśli o negocjacjach, to nie bombarduje na oślep cywilów tego samego dnia. Ale oczywiście Ukraina jako suwerenny naród ma pełne prawo do podjęcia procesu negocjacji w sposób, jaki uzna za stosowny" - powiedziała.
Truss wyraziła obawę, że w miarę jak rosyjskie postępy na Ukrainie będą coraz słabsze, prezydent Władimir Putin będzie się uciekał do "coraz gorszych metod". "Widzieliśmy już stosowanie taktyki masowego rażenia. I oczywiście musimy się przygotować na wszystkie ewentualności" - dodała.
Autorka/Autor: momo/kab
Źródło: PAP