Belgowie, Duńczycy i Czesi przejęli ochronę przestrzeni powietrznej państw bałtyckich w ramach misji Baltic Air Policing. Do końca tego roku zastąpią oni Węgrów, Hiszpanów i Brytyjczyków, którzy stacjonowali w litewskich Szawlach i estońskim Amari.
- Natowska misja Baltic Air Policing dla Litwy, Łotwy i Estonii pozostaje bardzo ważna - powiedział Vytautas Umbrasas, wiceminister obrony Litwy podczas wtorkowej ceremonii przekazania symbolicznego klucza od nieba państw bałtyckich, która odbyła się w bazie lotniczej w Szawlach.
Zaznaczył, że "uczestniczący w misji lotnicy sił sojuszniczych są stróżami całego NATO, służba których zapewnia pokój w tym regionie i w przestrzeni całego Sojuszu". Wiceminister zapewnił o pełnym wsparciu strony litewskiej dla misji.
Sojusz zagwarantował ochronę
Misja Baltic Air Policing trwa od 2004 roku. Trzy kraje bałtyckie wstąpiły wtedy do NATO, a ponieważ nie dysponują własnymi samolotami myśliwskimi, Sojusz postanowił zagwarantować ochronę ich przestrzeni powietrznej. Myśliwce NATO stacjonują od tamtej pory w Szawlach, a w 2014 roku misję wzmocniono, włączając do niej bazę w Amari.
Od maja tego roku przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii chronili stacjonujący w litewskiej bazie w Szawlach Węgrzy z myśliwcami JAS-39, których wspierali Hiszpanie z F-16 i Brytyjczycy z myśliwcami Typhoon w estońskiej bazie Amari.
Od wtorku dyżury bojowe w Szawlach rozpoczęły belgijskie i duńskie myśliwce F-16, a w Amari - czeskie JAS-39.
Polskie myśliwce w ramach NATO-wskiej misji stacjonowały w Szawlach już osiem razy. Ostatni raz – w tym roku od stycznia do maja.
Autor: tas/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Obrony Litwy