Radomscy policjanci zatrzymali do kontroli forda, którym kierował 37-latek. Funkcjonariusze znaleźli przy mężczyźnie narkotyki - mieszkaniec Radomia odpowie za ich posiadanie. Ale nie tylko.
Zostawił na miejscu rękawiczkę
- Okazało się, że mężczyzna podejrzany jest o kradzież. Nie uniknie odpowiedzialności choć od zdarzenia minęły trzy lata. Do przestępstwa na terenie Radomia doszło w 2022 roku - przekazała w komunikacie Justyna Jaśkiewicz z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
I opisała okoliczności kradzieży: - Sprawca wszedł na teren posesji i ukradł katalizator z zaparkowanego tam auta. Po otrzymaniu zgłoszenia interweniowali policjanci, którzy przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia. Funkcjonariusze wykonali czynności operacyjne i procesowe, ale w tym przypadku niezwykle istotne okazało się znalezienie oraz właściwe zabezpieczenie śladów DNA na miejscu przestępstwa pozostawionych przez sprawcę. Zostawił on wtedy na miejscu rękawiczkę.
Grozi mu do pięciu lat więzienia
Ślady wysłano do laboratorium kryminalistycznego. Ale człowiek o takim DNA nie był zarejestrowany w systemie, dlatego sprawę kradzieży umorzono.
- Sytuacja zmieniła się, gdy po pewnym czasie policjanci wprowadzili do bazy danych profil DNA mężczyzny zatrzymanego do kradzieży sklepowej. Był on zgodny z profilem DNA sprawcy kradzieży katalizatora z zaparkowanego auta - poinformowała Jaśkiewicz.
Mężczyzna odpowie za posiadanie narkotyków oraz kradzież sprzed lat. Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Autorka/Autor: katke
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Radomiu