Separatyści w Naddniestrzu proszą Rosję o "ochronę"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, NewsMaker, Reuters
Separatystyczne Naddniestrze jest nieformalnie wspierane przez Rosję
Separatystyczne Naddniestrze jest nieformalnie wspierane przez Rosję Reuters Archiwum
wideo 2/3
Separatystyczne Naddniestrze jest nieformalnie wspierane przez Rosję Reuters Archiwum

Deputowani z separatystycznego Naddniestrza, leżącego w granicach Mołdawii, zwrócili się do Rosji o podjęcie kroków w celu "obrony" tego regionu. Prezydent Mołdawii Maia Sandu podkreśliła, że chce "pokojowego rozwiązania konfliktu" i że celem działań rządu jest ponowna gospodarcza integracja kraju. - Państwa bałtyckie, Mołdawia i państwa bałkańskie, wszędzie tam, gdzie był obecny Związek Radziecki, są zagrożone - podkreślił w komentarzu do tej sytuacji prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Apel ten wystosował tzw. Kongres Deputowanych Wszystkich Szczebli, który zebrał się w środę w stolicy nieuznawanego na arenie międzynarodowej Naddniestrza, Tyraspolu. Kongres oświadczył, że Naddniestrze jest obiektem "presji gospodarczej" ze strony Mołdawii, co jest sprzeczne z "europejskimi zasadami i standardami ochrony praw człowieka i wolnego handlu".

Apel do międzynarodowych organizacji

Deputowani zwrócili się też do organizacji międzynarodowych: Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), Parlamentu Europejskiego, Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) i sekretarza generalnego ONZ Antonio Gueterresa. Domagają się, by instytucje te "wpłynęły na władze Mołdawii", ponieważ według deputowanych Kiszyniów "narusza prawa mieszkańców Naddniestrza". 

Jak pisze portal NewsMaker, był to siódmy zjazd separatystycznego kongresu. Poprzedni odbył się w 2006 roku, kiedy lokalni politycy podjęli decyzję o przeprowadzeniu referendum w sprawie przyłączenia się do Rosji. Głosowanie odbyło się w tym samym roku, wówczas ponad 90 procent mieszkańców regionu opowiedziało się za wejściem Naddniestrza w skład Rosji. Społeczność międzynarodowa i Kiszyniów nie uznały tych wyników. Nie było także reakcji władz na Kremlu - przypomniał portal.

CZYTAJ TEŻ: Ostrzeżenie przed operacją pod fałszywą flagą. "Część szerszych działań Kremla"

Zdaniem lokalnego opozycjonisty Ghenadia Ciorby, decyzja dotycząca zjazdu nadeszła z Moskwy. 29 lutego prezydent Rosji Władimir Putin ma wygłosić orędzie przed Zgromadzeniem Federalnym, na którym może odnieść się do prośby separatystów, którzy mogą poprosić o przyjęcie Naddniestrza w skład Rosji.

Jak stwierdził Ciorba, organizatorzy zjazdu - uzasadniając prośbę w tej sprawie - będą nawiązywać do wyników referendum z 2006 roku.

Pomnik rosyjskiego wozu piechoty w mieście Bendery w NaddniestrzuJono Photography/Shutterstock

Naddniestrze z rosyjskim wojskiem od lat 90.

Naddniestrze to zdominowana przez ludność rosyjskojęzyczną 460-tysięczna separatystyczna "republika" na terytorium Mołdawii. Na początku lat 90. Naddniestrze wypowiedziało posłuszeństwo władzom w Kiszyniowie i po krótkiej wojnie, której towarzyszyła rosyjska interwencja, wywalczyło niemal pełną niezależność. Ma własnego prezydenta, armię, siły bezpieczeństwa, urzędy podatkowe i walutę.

Rosja wspiera ten region gospodarczo i politycznie. W Naddniestrzu stacjonuje też około 1,5 tys. rosyjskich żołnierzy.

CZYTAJ TEŻ: Rosjanie szukają żołnierzy w nieuznawanym państwie

Odpowiedź Kiszyniowa i oceny ekspertów

Prezydent Mołdawii Maia Sandu, przebywająca w środę w Albanii, podkreśliła, że jej kraj "pozostaje oddany pokojowemu rozwiązaniu naddniestrzańskiego konfliktu". - Rząd robi obecnie małe kroki w stronę gospodarczej reintegracji kraju - powiedziała.

Rzecznik mołdawskiego premiera Daniel Vode oznajmił, że ​​zjazd "deputowanych" Naddniestrza i jego decyzje są wydarzeniem czysto propagandowym.

Spekulacje dotyczące przyłączenia Naddniestrza do Rosji wywołały medialny zamęt i wymusiły reakcję polityków w Kiszyniowie, Kijowie oraz szereg komentarzy ekspertów.

Kamil Całus z Ośrodka Studiów Wschodnich ocenił, że jest to gra informacyjna, a apel o "przyłączenie" do Rosji jest mało prawdopodobny, przede wszystkim dlatego, że Moskwa miałaby ograniczone możliwości realizacji takiego scenariusza.

Wydarzenia wokół Naddniestrza mogą być próbą wywarcia presji na Kiszyniów, który w ostatnim czasie zaostrzył politykę wobec separatystycznej prowincji.

- Organizacja zjazdu będącego ważnym formatem wpisuje się w trwający od stycznia (tego roku - red.) ostry konflikt pomiędzy Tyraspolem i Kiszyniowem. Jest on związany z likwidacją przez Kiszyniów ulg celnych dla naddniestrzańskich przedsiębiorstw. Nie ma więc wątpliwości, że w wymiarze lokalnym sama organizacja zjazdu i jego ewentualne decyzje mają stanowić narzędzie wywierania presji na Kiszyniów i instrument negocjacyjny. Opłaca się to też Rosji, bo im więcej napięć na linii Tyraspol-Kiszyniów, tym łatwiej siłom prorosyjskim w Mołdawii atakować obecny prozachodni rząd – tłumaczy Całus.

Zełenski przestrzega przed wpływami Rosji

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w środę w Tiranie, że jest przekonany, iż Rosja będzie próbowała zdestabilizować sytuację we wszystkich państwach, znajdujących się niegdyś pod wpływem Związku Radzieckiego i stanowi obecnie dla nich zagrożenie. W ten sposób odniósł się do wniosku deputowanych z separatystycznego Naddniestrza.

- Rosja wyciąga wnioski z błędów, jakie popełniła na terytorium Ukrainy. I zdestabilizuje sytuację na Zachodzie, jeśli da się jej odpocząć, jeśli da się jej szansę kontynuować agresję na nas. Będzie wówczas oddziaływać na te państwa, w których będzie mogła od razu odnieść sukces, czyli na mniejsze kraje. Dlatego jestem pewien, że państwa bałtyckie, Mołdawia i państwa bałkańskie, wszędzie tam, gdzie był obecny Związek Radziecki, są zagrożone - zaznaczył Zełenski.

Ukraiński prezydent uczestniczył w Tiranie w szczycie "Ukraina – Europa Południowo-Wschodnia". Przed jego rozpoczęciem spotkał się z premierem Albanii Edim Ramą, z którym omówił możliwości wspólnej produkcji broni i podpisania porozumienia o bezpieczeństwie, a także podpisał Traktat o przyjaźni i współpracy między Ukrainą a Albanią.

Autorka/Autor:tas/adso

Źródło: PAP, NewsMaker, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: mil.ru