Wycieczka do jednego z najsłynniejszych Parków Narodowych USA - Yellowstone mogła skończyć się tragicznie dla pewnej turystki. Gdy chciała sfilmować stojącego nieopodal bizona, ten zaatakował. Kamera filmowała dalej.
Rozsierdzony zwierz ujrzał, że ktoś zakłóca jego spokój i natychmiast ruszył w stronę kamerzystki. Ostatnie chwile przed atakiem są zarejestrowane na filmie. Później słychać jednak tylko krzyki i dźwięki wydawane przez zdenerwowanego bizona.
"Ostatnia chwila mojego życia"
- Słyszałam i widziałam z jaką wściekłością biegnie w moim kierunku, wiedziałam, że chce mi zrobić krzywdę. Myślałam, że to ostatnia chwila mojego życia - zginę na wycieczce w Parku Yellowstone zaatakowana przez bizona - opowiada Kathy Hayes, ofiara zwierzęcia.
Ale bizon postanowił tylko nastraszyć nieproszonych gości. Przewrócił kobietę, poturbował kopytami i uciekł. A turystka została z gigantycznymi siniakami na nogach i ramionach. - To nic, przynajmniej żyję - mówiła kobieta.
Źródło: tvn24.pl, CBS
Źródło zdjęcia głównego: CBS