Moskwa straszy, czy nie?

Aktualizacja:
 
Na czym polegają "zmiany"?TVN24.pl

Jeśli Zachód uzna niepodległość Kosowa, Rosja zmieni swoją politykę wobec separatystycznych regionów Gruzji - Abchazji i Osetii Południowej. Takie oświadczenie rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych opublikowała agencja Interfax. Kilkadziesiąt minut później MSZ informację zdementował.

Interfax komunikat ministerstwa opublikował po spotkaniu szefa dyplomacji Sergieja Ławrowa z samozwańczymi przywódcami separatystycznych republik - Osetyjczykiem Eduardem Kokojtym i Abchazem Sergiejem Bagapszem.

Wszyscy trzej na spotkaniu wyrazili "zaniepokojenie destruktywnymi akcjami, które mogą nastąpić po ogłoszeniu niepodległości Kosowa". - Taki krok prowadzi do rewizji szeroko akceptowanych norm i zasad prawa międzynarodowego - czytamy w oświadczeniu po spotkaniu.

Co oznacza "zmiana polityki"?

Ze swojej strony Moskwa zapewniała, że "zmiana polityki" wobec Gruzji nie oznacza użycia siły: - Rosja potwierdza swoją niezmienną wolę asystowania w pokojowych rozwiązaniach w Abchazji i Osetii Południowej oraz przeciwdziałania siłowym próbom rozwiązania konfliktu. Oświadczenie nie wspominało, na czym zatem miałaby "zmiana" polegać.

Dementi

Kilkadziesiąt minut później z rosyjskiego MSZ nadeszło jednak formalne dementi. "Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie zmieniło swej polityki wobec Kosowa, Abchazji i Osetii Południowej w ciągu ostatnich 15 minut" - napisały służby prasowe resortu, cytowane przez agencję AFP.

O "odpowiednich krokach" gotowych do podjęcia w razie kosowskiej niepodległości mówił w czwartek Władimir Putin. (PRZECZYTAJ WIĘCEJ O KONFERENCJI PUTINA) Abchaskich separatystów, podobnie jak w niedalekiej, także próbującej uniezależnić się od władz w Tbilisi Osetii Południowej, nieoficjalnie wspiera Rosja. W Abchazji stacjonuje około 1900 żołnierzy rosyjskich, a ok. 70 proc. mieszkańców obu separatystycznych regionów dysponuje rosyjskim paszportem.

Według Serbii, władze Kosowa planują ogłosić niepodległość w niedzielę 17 lutego. Belgrad zapowiada, że z taką deklaracją się nie pogodzi. (PRZECZYTAJ WIĘCEJ O REAKCJI SERBII)

Źródło: Interfax, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl