Filipiny i Chiny oskarżyły się wzajemnie o taranowanie swoich okrętów na spornym Morzu Południowochińskim. Uszkodzone miały zostać dwie filipińskie jednostki straży przybrzeżnej, chińskie władze opublikowały też krótkie nagranie ze zdarzenia. To ponowne zaostrzenie konfliktu po zawartym w lipcu porozumieniu, które miało załagodzić napięcia w tym regionie.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek rano na wodach w pobliżu Ławicy Sabina we wschodniej części Morza Południowochińskiego. To obszar znajdujący się w wyłącznej strefie ekonomicznej Filipin, oddalony o 120 kilometrów od filipińskiej wyspy Palawan i około tysiąc kilometrów od najdalej wysuniętej na południe chińskiej wyspy Hajnan.
Okręty taranowały się na morzu
Chińska straż przybrzeżna w poniedziałek oskarżyła filipińską jednostkę o zignorowanie jej ostrzeżeń i "celowe uderzenie" w chiński okręt, nazywając to "nieprofesjonalnym i niebezpiecznym" zachowaniem na wodzie. Rzecznik chińskiej straży przybrzeżnej podkreślił, że chińskie okręty działały cały czas zgodnie z prawem, nie sprecyzował jednak, o jakie prawo chodzi. W chińskich mediach państwowych pojawiło się także krótkie nagranie przedstawiające kolizję, z którego nie da się jednak rozstrzygnąć, który okręt ją spowodował.
Inny przebieg zdarzenia przedstawiły tymczasem Filipiny, które zarzuciły Chinom "narzucanie swojej wersji wydarzeń". Według rzecznika filipińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Jonathana Malaya, to dwie filipińskie jednostki straży przybrzeżnej napotkały "bezprawne i agresywne manewry" ze strony niesprecyzowanej liczby chińskich okrętów. - Te niebezpieczne manewry doprowadziły do kilku kolizji, powodujących strukturalne uszkodzenia obu filipińskich jednostek - przekazał.
Według Filipin, ich dwa uszkodzone okręty straży przybrzeżnej to BRP Cape Engano oraz BRP Bogacay. Oba wiozły zaopatrzenie dla załóg stacjonujących na filipińskich posterunkach na wyspach Patag (ang. Flat Island) i Lawak (ang. Nanshan Island), gdy zbliżyły się chińskie jednostki. Najpierw doszło do kolizji jednej z nich z Cape Engano, a kwadrans później chińskie jednostki miały dwukrotnie staranować Bogacay. W burtach obu filipińskich okrętów powstały dziury, na Bogacay metrowej średnicy. - To największa szkoda strukturalna, jaką odnieśliśmy w wyniku niebezpiecznych manewrów przeprowadzanych przez chińską straż przybrzeżną - przyznał rzecznik filipińskiej straży, Jay Tarriela.
Działania chińskich okrętów zostały już skrytykowane przez ambasadora USA w Manili.
Spór na Morzu Południowochińskim
Chiny i Filipiny w lipcu osiągnęły "tymczasowe porozumienie" mające załagodzić napięcia na spornym obszarze Morza Południowochińskiego, po wielokrotnych incydentach w pobliżu Drugiej Ławicy Thomasa. Chiny zostały wówczas ostro skrytykowane przez kraje zachodnie za blokowanie filipińskich wysiłków na rzecz zaopatrzenia żołnierzy na swoim posterunku w tym regionie. Pekin twierdzi, że jego jurysdykcja rozciąga się prawie na całe Morze Południowochińskie i dynamicznie zwiększa swoją obecność wojskową na nim, wysyłając okręty oraz budując bazy na sztucznie usypywanych wyspach. Roszczenie to stoi jednak w sprzeczności z prawem międzynarodowym, co zostało potwierdzone orzeczeniem stałego Sądu Arbitrażowego w Hadze w 2016 r. Po wydaniu wyroku niekorzystnego dla siebie Chiny poinformowały, że nie będą go uznawać.
Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters