Buddyjscy mnisi wyszli na birmańskie ulice po raz pierwszy od wrześniowej fali protestów, spacyfikowanych przez policję. Przez godzinę maszerowali przez miasto Pakokku na północy kraju.
W marszu brało udział około stu mnichów. Jak relacjonują świadkowie, przeszli oni głównymi ulicami miasta, śpiewając pieśni religijne. Nie wznosili żadnych haseł politycznych, a manifestacja zakończyła się spokojnie.
W Pakokku znajduje się około 80 klasztorów buddyjskich.
W ostatnim czasie pod naciskiem międzynarodowej opinii publicznej birmańska junta nieco złagodziła wprowadzone po wrześniowych demonstracjach restrykcje wobec mieszkańców miast. Zwolniła także część zatrzymanych.
Według źródeł dysydenckich, w stłumionych siłą protestach i w towarzyszących im represjach wobec opozycji zginęło blisko 200 osób. Władze Birmy utrzymują, że ofiar było dwadzieścia razy mniej.
Źródło: PAP