Junge Union (JU), młodzieżówka rządzącej w Niemczech CDU/CSU, domaga się prawyborów, które wyłonią kandydata chadeków na kanclerza. Jest to uznawane za uderzenie w szefową partii Annegret Kramp-Karrenbauer, która liczyła na to, że nominację dostanie automatycznie.
Przewodniczący JU Tilman Kuban poinformował w piątek wieczorem na Twitterze, że w czasie kongresu organizacji w Saarbruecken 61 procent delegatów głosowało za zorganizowaniem prawyborów kandydata na kanclerza.
Jest to powszechnie uznawane za wypowiedzenie wojny Kramp-Karrenbauer, która w grudniu z namaszczenia Angeli Merkel została jej następczynią na stanowisku przewodniczącej partii. Kramp-Karrenbauer liczyła, że przyznanie jej nominacji przez ugrupowanie będzie jedynie formalnością. Wniosek przyjęty przez JU może oznaczać, że temat ten będzie przedmiotem debaty podczas kongresu CDU w listopadzie. Oznaczałoby to kolejny policzek dla Kramp-Karrenbauer.
Przeciwnicy Kramp-Karrenbauer we własnej partii
Z opublikowanego tydzień temu przez dziennik "Bild" sondażu wynika, że zdecydowana większość Niemców nie chce, by szefowa CDU i minister obrony Kramp-Karrenbauer została następnym kanclerzem. Protegowana Merkel ma też silnych przeciwników we własnej partii. Aż 63 procent Niemców nie widzi Kramp-Karrenbauer w roli kanclerza. Tylko 11 procent jest zdania, że jest ona odpowiednią kandydatką na ten urząd.
Nawet wyborcy chadeckich partii CDU i CSU nie dostrzegają w większości u pochodzącej z kraju Saary polityk odpowiednich cech. 56 procent z nich nie chce, by została szefową rządu RFN. Zaledwie 20 procent respondentów wyraża przeciwstawną opinię.
Wśród najważniejszych konkurentów Kramp-Karrenbauer wymienia się ministra zdrowia Jensa Spahna, premiera Nadrenii Północnej-Westfalii Armina Lascheta, premiera Bawarii Markusa Soedera i byłego szefa frakcji CDU/CSU w Bundestagu Friedricha Merza.
Kolejne wybory do Bundestagu są zaplanowane na rok 2021. Istnieje jednak ewentualność, że obecny rząd Merkel nie przetrwa do końca kadencji. Współrządzący w RFN socjaldemokraci zaplanowali na koniec roku, a więc na półmetek rządów, audyt realizacji umowy koalicyjnej. Jeśli uznają jego wynik za niezadowalający, mogą wyjść z koalicji, co w ostateczności może doprowadzić do przedterminowych wyborów.
Z sondażu opublikowanego w czwartek przez instytut badania opinii Infratest dimap wynika, że najwyższym, 28-procentowym poparciem cieszy się obecnie chadecki blok CDU/CSU. Na drugim miejscu są Zieloni - 24 procent. Prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) może liczyć na 14 procent poparcia, a SPD - na 13 procent. Do parlamentu weszłaby jeszcze postkomunistyczna Lewica i liberalna FDP, które mają odpowiednio 8 procent i 7 procent.
Autor: ft\mto\kwoj / Źródło: PAP