Czterdziestopięcioletnia Karen Read została oskarżona o zamordowanie swojego chłopaka po kłótni, wczesnym rankiem w styczniu 2022 r. Miała go przejechać samochodem i ciężko rannego zostawić w zaspie "na pewną śmierć". Obrońcy kobiety twierdzą jednak, że została "wrobiona w przestępstwo". W poniedziałek sędzia ogłosiła unieważnienie procesu.
Ława przysięgłych Sądu Najwyższego w Norfolk po kilku dniach obrad nie była w stanie dojść do porozumienia co do werdyktu w sprawie Karen Read, Amerykanki oskarżonej o potrącenie swojego chłopaka, policjanta, i pozostawienie go "na pewną śmierć" w zaspie śnieżnej. W poniedziałek sędzia Beverly Cannon unieważniła proces. Zwolennicy oskarżonej kobiety zebrali się przed budynkiem sądu, ubrani w różowe koszulki z napisem "Uwolnić Karen Read". Sprawa od lat budzi ogromne zainteresowanie osób fascynujących się tzw. historiami true crime. Do Norfolk przyjechali na czas rozprawy ludzie z całego kraju.
Sprawa Karen Read - winna czy "wrobiona w przestępstwo"
Karen Read nie przyznała się do zabójstwa swojego chłopaka Johna O'Keefe'a, policjanta z Bostonu. Do morderstwa miało dojść rankiem 29 stycznia 2022 r. przed domem, w którym odbyła się impreza zorganizowana przez innego policjanta. Wcześniej para miała się pokłócić. Obrońcy 45-latki twierdzą jednak, że jej o rok starszy chłopak został zamordowany na imprezie, a Karen Read została "wrobiona w przestępstwo", aby ukryć zbrodnię.
Ława przysięgłych obradowała przez pięć dni, zanim wysłała notatkę do sędzi Beverly Cannone, w której stwierdziła, że nadal "istnieją głębokie podziały z powodu zasadniczych różnic w opiniach" i że "doszli do punktu, w którym osiągnięcie konsensusu jest niemożliwe". Następnie sędzia ogłosił unieważnienie procesu.
Rozprawa dotycząca dalszych kroków wobec Karen Read odbędzie się 22 lipca. Prokuratorzy z biura prokuratora okręgowego w Norfolk twierdzą, że planują ponowne rozpatrzenie sprawy z nową ławą przysięgłych. Zgodnie z prawem Massachusetts Read może zostać skazana na dożywocie.
Śmierć Johna O'Keefe, dwie wersje wydarzeń
Karen Read, analityczka kapitałowa i wykładowczyni finansów na uniwersytecie, została oskarżona o morderstwo drugiego stopnia, spowodowanie śmierci pod wpływem alkoholu oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia, powodując obrażenia ciała i śmierć mężczyzny.
Ona i John O'Keefe byli wcześniej w dwóch barach na przedmieściach Bostonu, w Canton, wieczorem 28 stycznia 2022 r. Następnie kobieta, jak twierdzi, zawiozła swojego partnera na after-party do pobliskiego domu innego policjanta z Bostonu, Briana Alberta. Jak ustalono podczas rozprawy, obecny był tam również agent federalny Brian Higgins, który z Karen Read wymieniał "zalotne" wiadomości tekstowe, mieli się też pocałować.
Prokuratorzy twierdzą, że między dwojgiem partnerów doszło do kłótni, a gdy O'Keefe wysiadł z SUV-a swojej dziewczyny, rzekomo pijana Karen Read celowo w niego wjechała, po czym się oddaliła. Prokuratorzy poinformowali, że O'Keefe doznał poważnych obrażeń głowy, był niezdolny do poruszania się i zmarł z wyziębienia. Osoby przebywające w domu zeznały, że mężczyzna nie wrócił tej nocy do budynku.
Prokuratorzy stwierdzili również, że samochód oskarżonej miał zepsute światło stopu, a analiza pojazdu wskazywała, że kobieta cofała z dużą prędkością.
Ciało O'Keefe'a znaleziono przed domem jego kolegi. Strażacy, którzy tego poranka przybyli na miejsce zdarzenia, zeznali, że Read powiedziała im: "Uderzyłam go, uderzyłam go". Według jej wersji jednak w stanie paniki i szoku zadała pytanie: "Czy go uderzyłam?". Jak twierdziła Read, kiedy jej chłopak nie wrócił do domu, ona i dwie inne kobiety wyszły go szukać.
Obrona przedstawiła podczas rozprawy inną wersję wydarzeń: O'Keefe wszedł do domu kolegi, został zabity w trakcie bójki, a jego ciało wyniesiono na zewnątrz i wrzucono w śnieg. Adwokat Alan Jackson stwierdził podczas przemówienia końcowego: "Panie i panowie, w tej sprawie doszło do zatuszowania, po prostu". Prokurator Adam Lally odpowiedział z kolei ławie przysięgłych, że obrona stworzyła teorię spiskową, porównując to do "gry w trzy karty".
Policjant przeprasza za "nieprofesjonalne" komentarze
Jak wskazuje CNN, sprawa oskarżenia została utrudniona przez serię potknięć i nietypowych praktyk śledczych. Teorie spiskowe na temat sprawy Karen Read miały stać się przyczyną wiadomości tekstowych wysyłanych przez głównego śledczego na prywatnym czacie grupowym. Podczas składania zeznań funkcjonariusz stanowej policji Massachusetts Michael Proctor przyznał, że nazwał Karen Read "wariatką", informował kolegów, że podczas przeglądania jej telefonu w poszukiwaniu dowodów "nie znalazł żadnych nagich zdjęć" oraz wysłał siostrze wiadomość, w której wyraził życzenie, aby Read "popełniła samobójstwo". Podczas przesłuchania przeprosił za "nieprofesjonalne" komentarze.
Proctor stwierdził również, że przyjaźnił się z bratem Briana Alberta, policjanta, który zorganizował przyjęcie, i jego żoną, ale podkreślił, że ta osobista relacja nie miała wpływu na śledztwo. W poniedziałek po ogłoszeniu unieważnienia procesu policja stanowa Massachusetts poinformowała, że policjant Michael Proctor został zwolniony ze służby.
Podczas rozprawy ustalono również, że Read i O'Keefe pozostawali w związku, który - według oskarżycieli - od około dwóch lat przechodził przez burzliwy okres. Po tym, jak 45-latka odjechała sprzed domu, gdzie odbywała się impreza, zadzwoniła do partnera i zostawiła mu wiadomość głosową, w której krzyknęła: "John, ja [przekleństwo] cię nienawidzę!". Adwokaci kobiety twierdzą jednak, że między parą dochodziło jedynie do "sporadycznych kłótni".
ZOBACZ TEŻ: Po 43 latach więzienia sąd uchylił jej wyrok. Prawdziwym sprawcą zbrodni mógł być policjant
Źródło: BBC, CNN
Źródło zdjęcia głównego: John Tlumacki/The Boston Globe via Getty Images