Smartfony, samochody, elektrownie, fabryki, satelity, czołgi, myśliwce - nic z tego nie powstanie bez metali ziem rzadkich. Ta grupa kilkunastu niezwykle trudnych do pozyskania pierwiastków umożliwiła przemysłową rewolucję i jest dziś niezbędna w niemal wszystkich zaawansowanych technologiach. Metale ziem rzadkich zadecydują o potędze w XXI wieku.
Tymczasem Chiny bez zapowiedzi wywołały właśnie potężny wstrząs w globalnej gospodarce, otwarcie uderzając przede wszystkim w Zachód. 9 października ogłosiły wprowadzenie ograniczeń w dostępie całego świata do chińskiego sektora metali ziem rzadkich, który odpowiada za 70 proc. wydobycia i aż 90 proc. globalnej produkcji tych metali.
Słowo "ograniczenia" nie oddaje tutaj skali nowych regulacji. W praktyce to potężna tama, zdolna do odcięcia od tych bezcennych surowców każdego, kogo Pekin będzie chciał odciąć. Ich zakres jest absolutnie bezprecedensowy.
Chińska tama
Po pierwsze, nowe regulacje obejmą nie tylko wszystkie 17 pierwiastków zaliczanych do metali ziem rzadkich, ale także cokolwiek, co zawiera choćby ich śladowe ilości lub zostało jedynie wyprodukowane przy użyciu technologii do wydobycia lub przetwarzania tych metali. Nie chodzi więc tylko o surowce, ale o ogromną część chińskiego eksportu dóbr zaawansowanych technologicznie.