Test na obecność koronawirusa prezydenta Meksyku Andresa Manuela Lopeza Obradora dał wynik pozytywny, o czym on sam poinformował w niedzielę. Meksykański przywódca zaznaczył, że ma łagodne objawy i jest pod opieką lekarzy. Obrador ma rozmawiać z prezydentem Rosji Władimirem Putinem na temat dostaw rosyjskiej szczepionki Sputnik V.
"Z przykrością informuję was, że jestem zakażony COVID-19. Symptomy są łagodne, ale jestem leczony. Jak zawsze jestem optymistą. Wszyscy będziemy podążać naprzód" - napisał Andres Manuel Lopez Obrador na Twitterze.
67-letni prezydent był od dawna krytykowany za dawanie publicznie złego przykładu współobywatelom. Rzadko widziany był z maską na twarzy i często podróżował rejsowymi samolotami. Sprzeciwiał się też zamknięciu gospodarki argumentując, że byłaby to katastrofa dla wielu Meksykanów.
Koronawirus w Meksyku
Obrador ujawnił, że w poniedziałek ma rozmawiać telefonicznie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem na temat dostaw do Meksyku rosyjskiej szczepionki na koronawirusa Sputnik V.
Agencja Associated Press zauważa, że rosyjska szczepionka nie została oficjalnie dopuszczona do stosowania w Meksyku, ale rząd usiłuje wszelkimi sposobami zapełnić niedobory wywołane niedostatecznymi dostawami szczepionki Pfizera. Dotychczas Meksyk dostał zaledwie 618 tysięcy dawek tej szczepionki.
Liczba ofiar śmiertelnych COVID-19 w tym kraju zbliża się, według oficjalnych danych, do 150 tysięcy, a zakażonych do ponad 1,7 miliona. Liczba zmarłych i chorych wzrosła dramatycznie po okresie świątecznym. Szpitale są przepełnione.
Codziennym widokiem w stolicy Meksyku stały się kilkusetmetrowe kolejki po butle z tlenem medycznym, których jednak zaczyna brakować. Jeśli kupującym się poszczęści, cena za uzupełnienie zbiornika wystarczającego na 24 godziny to około 160 dolarów, ponad 20-krotność minimalnej dziennej pensji w tym kraju, która wynosi około 7 dolarów. Jest to czterokrotny wzrost ceny od końca zeszłego roku, ponieważ popyt przewyższa podaż.
Źródło: PAP, Reuters