Meksykańska piechota morska wystosowała we wtorek publiczne przeprosiny za możliwą rolę żołnierzy tej jednostki w uprowadzeniach ludzi, którzy zaginęli w mieście Nuevo Laredo przy granicy z USA - podaje Agencja Reutera. Podejrzewa się, że za większością zaginięć stoją kartele narkotykowe, jednak o udział w nich obwinia się także skorumpowane siły bezpieczeństwa.
Jak podaje Reuters, między lutym a majem 2018 roku w meksykańskim mieście Nuevo Laredo, położonym nad rzeką Rio Grande przy samej granicy z Teksasem, zaginęło około 40 osób. Region od dawna stanowi teatr wojny między meksykańskimi kartelami narkotykowymi.
Zarzuty dla żołnierzy piechoty morkiej
Meksykańska piechota morska, razem z miejscową armią, przez lata odgrywała kluczową rolę w rządowej ofensywie przeciwko gangom narkotykowym. Władze Meksyku wypowiedziały gangom wojnę w 2006 roku. Od tamtego czasu w kraju bez śladu przepadło kilkadziesiąt tysięcy osób. Za większością zaginięć stoją grupy przestępcze, jednak o udział w nich obwinia się także skorumpowane siły bezpieczeństwa.
W kwietniu władze Meksyku aresztowały 30 żołnierzy meksykańskiej piechoty morskiej, oskarżonych o udział w zniknięciach ludzi w północno-wschodnim stanie Tamaulipas, w którym leży Nuevo Laredo. Zapowiedziano wówczas przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie w ciągu sześciu miesięcy. Jak zwraca uwagę Reuters, zarzuty postawione grupie meksykańskich marines były pierwszym głośnym posunięciem prezydenta Andresa Manuela Obradora, wymierzonym w personel wojskowy.
"Prosimy o sprawiedliwość"
- Meksykańska marynarka wojenna bardzo żałuje tej sytuacji - powiedział kontradmirał Ramir Lobato podczas wtorkowej ceremonii z udziałem blisko 20 członków rodzin osób, uznanych za zaginione. To pierwsze oficjalne przeprosiny wystosowane przez przedstawicieli jednostki. Lobato zapewnił, że piechota morska będzie dalej współpracować z władzami w poszukiwaniu sprawiedliwości dla ofiar.
Podczas wtorkowej ceremonii, zorganizowanej w Nuevo Laredo bliscy zaginionych odczytywali ich nazwiska, za każdym razem wspólnie odpowiadając: "obecny". - Prosimy o sprawiedliwość – powiedziała Leticia Martinez Borjas, której mąż, Gabriel Gasper Vazquez, zniknął 26 marca 2018 roku. - Nikt nie zasługuje na to, by żyć z niepewnością, czy jego ukochany żyje, czy nie ma go już na tym świecie - dodała.
Tamaulipas to jeden z najbardziej niebezpiecznych stanów w Meksyku. To tam odnotowuje się najwięcej zaginięć. Do wielu z nich dochodzi na trasach prowadzących do sąsiednich Stanów Zjednoczonych.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dziesiątki zaginionych na "autostradzie śmierci"
Źródło: Reuters