Sekretarz obrony USA Jim Mattis oświadczył, że prezydent Donald Trump zapewnił go o swym pełnym poparciu. Szef Pentagonu odniósł się tym samym do niedzielnych słów republikańskiego prezydenta, że Mattis jest "raczej jakby demokratą" i może odejść z administracji.
Mattis, rozmawiając z dziennikarzami przed wylądowaniem w Wietnamie, oświadczył, że w trakcie lotu z Waszyngtonu otrzymał telefonicznie zapewnienia od Trumpa o poparciu. - Powiedział: "jestem na sto procent z tobą" - ujawnił minister, bagatelizując wypowiedzi prezydenta podczas wyemitowanego w niedzielę wywiadu dla telewizji CBS.
- Nigdy nie byłem członkiem żadnej partii politycznej - dodał Mattis, emerytowany generał piechoty morskiej, odpowiadając na pytanie o słowa prezydenta sugerującego, że jest on demokratą. Szef Pentagonu, jak pisze Reuters, stara się przedstawiać obronę narodową jako kwestię ponad politycznymi podziałami i często wskazuje na swoją karierę wojskową, która nauczyła go działać w sposób apolityczny, wypełniając polecenia zarówno demokratycznych, jak i republikańskich prezydentów. Mattis powiedział także, że nie rozmawiał z Trumpem o odejściu ze stanowiska i zdementował sugestie o tym, że jest do tego skłaniany. - Jestem w jego zespole. Nigdy nie rozmawialiśmy o moim odejściu i jak możecie zobaczyć, jesteśmy w drodze (do Azji). Normalnie wykonujemy swoje zadania - mówił.
Koniec Mattisa?
Te wypowiedzi Mattisa były jego pierwszym odniesieniem się do słów Trumpa, które wywołały spekulacje o możliwym odejściu ministra obrony, być może już po wyborach do Kongresu na początku listopada. - Jeśli chcecie znać prawdę, sądzę, że on jest raczej jakby demokratą. Ale generał Mattis jest dobrym facetem, dogadujemy się bardzo dobrze. On może odejść. Mam na myśli, że w pewnym momencie każdy odchodzi - mówił Trump w CBS. Przyszłość Mattisa stała się przedmiotem medialnych spekulacji, szczególnie po opublikowaniu we wrześniu książki słynnego dziennikarza Boba Woodwarda, w której twierdzi on, że minister obrony prywatnie wypowiada się na temat Trumpa w niepochlebny sposób. Mattis jednak zdecydowanie zaprzecza tym informacjom, zaś Trump zapewnił na początku września, że pozostanie on na stanowisku. Reuters zwraca jednak uwagę, że dodatkowym czynnikiem mogącym wpłynąć na losy Mattisa jest pojawienie się w bliskim kręgu Trumpa Miry Ricardel, która w maju objęła stanowisko zastępczyni doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego i która - jak twierdzą różne źródła - nie lubi Mattisa. Nie pomaga mu też fakt, że w niektórych kwestiach, jak np. Iranu, nie jest on tak nieprzejednany jak sekretarz stanu Mike Pompeo czy doradca ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton.
Autor: mtom / Źródło: PAP