Dziesiątki tysięcy osób protestowały w stolicy Gruzji Tbilisi przeciwko wynikowi wyborów prezydenckich. Uważają, że prezydent Micheil Saakaszwili go sfałszował.
- Saakaszwili sfałszował wybory - krzyczał opozycjonista Lamara Bliadze, zagrzewając tłum. Oprócz niego, na mównicy wystąpiło wielu opozycjonistów. - Saakaszwili musi słuchać głosu narodu - postulował inny z nich.
Wielu demonstrantów przyszło na demonstrację w białych szalikach - symbolu przyjętym przez opozycję po wyborach prezydenckich. - Będziemy walczyć do końca - mówił Levan Berdzeniszwili, również jeden z liderów opozycji.
Policja zaznacza, że tłum jak na razie jest spokojny - manifestujący skandują hasła przeciwko prezydentowi i wymachują transparentami.
Według oficjalnych wskazań gruzińskiej komisji wyborczej, Micheil Saakaszwili wygrał wybory prezydenckie w tym kraju. Jak wynika z wyliczeń zebrał on prawie 54 procent głosów. Liczenie głosów trwało ponad tydzień. Lider opozycji Lewan Gaczecziladze zdobył zaś 25,69 procent. Jak poinformowała komisja, z powodu różnych nieprawidłowości trzeba było unieważnić 33 tysiące głosów. Zagraniczni obserwatorzy stwierdzili jednak, że głosowanie może zostać uznane przez wspólnotę międzynarodową.
Prezydent Micheil Saakaszwili ma zostać zaprzysiężony w przyszłą niedzielę lub poniedziałek.
Źródło: Reuters, APTN