Malta zgodziła się w niedzielę na zejście na ląd 65 imigrantów uratowanych w piątek przez statek Alan Kurdi humanitarnej organizacji niemieckiej, ale osoby te zostaną przeniesione do innych krajów Unii Europejskiej.
Malta prowadziła w niedzielę rozmowy w tej sprawie z Unią Europejską i Niemcami, zastrzegając, że przyjmie statek pod warunkiem, że uratowani imigranci opuszczą wyspę. Nie zostało sprecyzowane, dokąd mają się z Malty udać.
- Wszystkie uratowane osoby na pokładzie zostaną natychmiast rozlokowane w państwach członkowskich Unii Europejskiej - oświadczył premier Malty Joseph Muscat. Dodał, że żaden z migrantów ze statku Alan Kurdi nie pozostanie na Malcie.
Berlin o "europejskiej solidarności"
Ponadto Valletta wynegocjowała, że różne kraje unijne przyjmą także 29 imigrantów uratowanych przez maltańską straż przybrzeżną.
Decyzję Malty z zadowoleniem przyjął Berlin. Niemiecki minister spraw wewnętrznych, Horst Seehofer, poinformował, że 94 z łącznie 123 migrantów ze statków, którym pozwolono przybić do wybrzeży Malty zostanie przyjętych przez pozostałe państwa unijne.
- W duchu europejskiej solidarności, przyjmiemy 40 z nich - zapowiedział.
Migranci, których nie chciał Rzym
Alan Kurdi znajduje się obecnie na wodach maltańskich. Wcześniej władze Włoch nie zezwoliły na jego przybicie do brzegów włoskiej Lampedusy. Spośród 65 imigrantów, którzy znajdują się na pokładzie, trzech potrzebuje opieki medycznej - podała na Twitterze niemiecka organizacja pozarządowa. Imigrantów uratowano w piątek koło wybrzeży Libii.
Autor: momo//kg / Źródło: PAP, Reuters