Większość Amerykanów pochodzenia kubańskiego mieszkających w Miami, zwanym "Małą Hawaną", jest za poluzowaniem sankcji USA wobec komunistycznej Kuby - wynika z sondażu opublikowanego we wtorek przez Międzynarodowy Uniwersytet Florydy.
52 proc. Amerykanów pochodzenia kubańskiego, którzy byli ankietowani w hrabstwie Miami-Dade, sprzeciwia się obowiązującym od ponad 50 lat sankcjom, a aż 68 proc. jest za nawiązaniem stosunków dyplomatycznych między USA a Kubą. Podobny odsetek (69 proc.) jest za zniesieniem zakazu podróżowania na Kubę dla wszystkich Amerykanów - wynika z sondażu przeprowadzonego na grupie 1000 amerykańskich Kubańczyków. Margines błędu wynosi 3 pkt proc.
Amerykanie mogą odwiedzać Kubę turystycznie
Obowiązujące obecnie przepisy pozwalają Amerykanom odwiedzać wyspę w celach kulturalnych i naukowych jedynie pod warunkiem uzyskania pozwolenia; ich liczba jest ściśle kontrolowana. Z kolei USA przyjmują obecnie rocznie ok. 20 000 Kubańczyków, którzy przybywają legalnie; przyjmują też tych, którzy zdołają dotrzeć do amerykańskich wybrzeży, jednak odsyłają na Kubę tych jej obywateli, których przechwytują na morzu. W ciągu ostatniego półwiecza tysiące Kubańczyków zginęły, próbując pokonać zdradliwą Cieśninę Florydzką w lichych łódkach i na zbudowanych metodą chałupniczą tratwach. Stany Zjednoczone zerwały stosunki dyplomatyczne z Kubą w 1961 roku. Obowiązujące od pół wieku amerykańskie embargo, jakim została objęta Kuba, może być zniesione jedynie uchwałą Kongresu USA. Społeczność kubańska w Stanach Zjednoczonych liczy od 1,8 mln do 2,2 mln ludzi.
Autor: kło//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock