Artykuł zatytułowany "Pełna, nieopowiedziana historia zwrotu Trumpa w sprawie Ukrainy" "The Telegraph" opublikował w piątek. Według tej relacji, wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa do spraw Ukrainy Keith Kellog wczesnym rankiem 4 lipca otrzymał telefon od szefa polskiej dyplomacji. "Po drugiej stronie linii był Radosław Sikorski, polski minister spraw zagranicznych, który przeprowadził prawdopodobnie jedną z decydujących interwencji dotyczącej pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę", ocenił dziennik.
Sikorski dzwoni do Kellogga
Szef polskiego MSZ miał powiedzieć Kelloggowi, że Władimir Putin "kpi" z wysiłków administracji Trumpa na rzecz pokoju, następnie zaapelował o przywrócenie dostaw amunicji przeciwlotniczej na Ukrainę. Dostawy broni z USA zostały nagle wstrzymane dwa dni wcześniej, przypomniał dziennik.
Sikorski zadzwonił do Kellogga krótko po tym, jak budynek należący do polskiej ambasady ucierpiał w wyniku zmasowanego ataku na Kijów. "W trakcie rozmowy telefonicznej to właśnie informacja o ataku na ambasadę wywarła największe wrażenie na generale Kelloggu. Jako emerytowany, trzygwiazdkowy generał wiedział, że tego typu zdarzenia prowadzą do eskalacji konfliktów zbrojnych, które ostatecznie wymykają się spod kontroli" - pisze "The Telegraph".
Zwrot Trumpa w sprawie Ukrainy
Według dziennika Kellogg "niemal natychmiast" po rozmowie z Sikorskim zadzwonił do prezydenta USA i zaproponował wznowienie dostaw systemów przeciwlotniczych Patriot na Ukrainę. Trump w odpowiedzi nakazał Pentagonowi wydanie rakiet PAC-3 do systemów Patriot, których dostawa została tymczasowo wstrzymana. Nakazał również Kelloggowi, dodała gazeta, aby spotkał się z Pete'em Hegsethem, sekretarzem obrony USA, w celu wznowienia dostaw do Kijowa.
Decyzja o wznowieniu dostaw została odebrana przez największych sojuszników Ukrainy "jako pierwszy przypadek, gdy Trump zdał sobie sprawę ze znaczenia wykorzystania potęgi Ameryki do wzmocnienia pozycji Kijowa jako potencjalnej drogi do porozumienia pokojowego" - czytamy.
Rzecznik MSZ o kontaktach z USA
Rzecznik MSZ Paweł Wroński odniósł się do doniesień brytyjskiego dziennika w rozmowie z reporterką TVN24. - Kontakty ze stroną amerykańską mają charakter ciągły. Pan minister (Radosław Sikorski - red.) wielokrotnie rozmawiał z panem generałem Kelloggiem i zwracał uwagę przede wszystkim na to, co się dzieje - powiedział.
Rzecznik wskazał, że zmasowany atak na Kijów 4 lipca pokazał, że Ukrainie "brakuje amunicji przeciwlotniczej i to jest sytuacja, na którą Stany Zjednoczone powinny reagować". - (Sikorski) zwracał na to uwagę już wielokrotnie - dodał Wroński. - Te dostawy, które się pojawiły obecnie, to jest wzmocnienie obrony przeciwlotniczej - dodał rzecznik MSZ, wymieniając system Patriot jako "kluczowy" z punktu widzenia obrony powietrznej Kijowa.
Wstrzymanie dostaw przez USA
Biały Dom 2 lipca potwierdził doniesienia portalu Politico o wstrzymaniu przekazywania części pocisków do systemów obrony powietrznej Ukrainie. Jak stwierdziła wówczas zastępczyni rzeczniczki Białego Domy Anna Kelly, decyzja taka została podjęta, by "postawić interesy Ameryki na pierwszym miejscu".
Trzy dni później doszło do rozmowy Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim. - Trump powiedział, że chce pomóc w obronie powietrznej i że sprawdzi, co zostało wstrzymane, jeśli cokolwiek - przekazało portalowi Axios jedno ze źródeł.
Autorka/Autor: wac//mm
Źródło: The Telegraph, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wiktor Dąbkowski/PAP