Siedem bezgłowych ciał odkryto w afgańskiej prowincji Kandahar. Szczątki te należały do porwanych przez talibów miejscowych policjantów. Los ich sześciu kolegów nadal jest nieznany.
Makabrycznego odkrycia dokonano dziś rano w okręgu Arghandab kilka godzin po ataku talibów.
Rebelianci zaatakowali przed świtem jednocześnie kilka placówek policyjnych oddalonych o 25 km od Kandaharu. Zaskoczonych policjantów pobili bez większych problemów, a pozostałych przy życiu 13 wzięli do niewoli. Siedmiu z nich wkrótce ścięli.
Dziś rano zginął również australijski komandos, uczestniczący w operacji, której celem była likwidacja kryjówki talibów produkującej ładunki wybuchowe. Do śmierci 26-letniego żołnierza australijskiego doszło na dzień przed wyborami parlamentarnymi w Australii, w których sprawa udziału kraju w afgańskiej misji stanowiła jeden z gorących tematów kampanii wyborczej.
Sondaże wskazują na zwycięstwo opozycyjnej Partii Pracy. Jej szef Kevin Rudd kilkakrotnie sugerował, że jeśli jego partia wygra, to po wyborach wycofa australijską misję z Iraku i zwiększy siły w Afganistanie.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24