Nie Beata Szydło, a Słowaczka Lucia Durisz Nicholsonova została szefową komisji zatrudnienia i spraw socjalnych w Parlamencie Europejskim. Po dwóch porażkach byłej polskiej premier frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów zdecydowała się na zmianę w kolejnym głosowaniu. Sama Nicholsonova zaznaczyła w rozmowie z TVN24, że była przekonana, że EKR nie zrezygnuje z wystawiania Szydło.
Posiedzenie komisji, na którym wybrany został nowy przewodniczący, rozpoczęło się czwartek po godzinie 10. W poprzednich głosowaniach dwukrotnie odrzucona została kandydatura na to stanowisko byłej polskiej premier Beaty Szydło.
Po drugim głosowaniu, które Szydło przegrała jeszcze większą liczbą głosów niż pierwsze, wspólny front w sprawie przyszłego szefa komisji przyjęły frakcje socjaldemokratów, liberałów i zielonych, które postanowiły, że w razie obstawania EKR przy Szydło, przeforsują własną kandydaturę, pozbawiając Konserwatystów i Reformatorów tego stanowiska - relacjonował w środę z Brukseli korespondent TVN24 i TVN24 BiS Maciej Sokołowski.
EKR nie chciała stracić stanowiska przewodniczącego komisji zatrudnienia i spraw socjalnych i w czwartek rano pojawiła się informacja o wysunięciu kandydatury Lucii Durisz Nicholsonovej.
Słowaczkę poparło w głosowaniu 38 członków komisji, a 14 było przeciw. Trzy osoby wstrzymały się od głosu.
"Muszę odwołać wakacje"
- Nie przygotowałam się, ponieważ jest to dla mnie nowa sytuacja. (…) Teraz muszę odwołać wakacje - powiedziała Nicholsonova tuż po głosowaniu.
- Moim zdaniem, jedynie dyskusja oparta na faktach może coś przynieść. Retoryczne, polityczne, puste przemówienia do niczego nie służą, bo przecież działanie naszej komisji ma bezpośrednie przełożenie na życie obywateli. Jestem osobą gotową do kompromisów, drzwi mojego biura zawsze będą otwarte, niezależnie od przynależności do grupy politycznej, ale pod warunkiem że będzie to konstruktywne - mówiła, zwracając się do członków komisji.
Słowaczka podziękowała za okazane jej zaufanie. - Z całą pewnością nie było łatwo wybrać kogoś, kogo zupełnie nie znacie - dodała.
W rozmowie z TVN24 po wyborze Nicholsonova powiedziała, że była zdania, że członkowie EKR nadal będą forsować kandydaturę Beaty Szydło.
- Dlatego ta sytuacja jest dla mnie nowa. Uważam, że komisja zatrudnienia jest jedną z najważniejszych w Parlamencie Europejskim, dlatego chcę, żeby zaczęła już swoją pracę - podkreśliła.
Szydło dwukrotnie nie została wybrana
W pierwszym głosowaniu w komisji, które odbyło się 10 lipca, za kandydaturą Szydło było 21 posłów, przeciw - 27, a dwóch wstrzymało się od głosu. Europosłanka PiS była jedyną kandydatką.
W poniedziałek w drugim, również tajnym głosowaniu, po raz kolejny kandydatura byłej premier została odrzucona. Za Szydło opowiedziało się 19 europosłów, przeciw było 34 parlamentarzystów. Od głosu wstrzymało się dwóch eurodeputowanych.
"Unia przechodzi kryzys wartości"
Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) po głosowaniu wydała oświadczenie, w którym podkreślono, że "Unia Europejska przechodzi kryzys wartości".
"Ustalenia między frakcjami politycznymi, które gwarantowały EKR-owi funkcję wiceprzewodniczącego PE oraz swobodę wyboru kandydata na stanowisko przewodniczącego Parlamentarnej Komisji ds. Zatrudnienia i Spraw Socjalnych zostały złamane" - uznano.
Mazurek: nadal uważamy, że Beata Szydło była najlepszą kandydatką
Do decyzji o wyborze Słowaczki odniosła się w rozmowie z dziennikarzami w Strasburgu europosłanka PiS Beata Mazurek.
- Nadal uważamy, że Beata Szydło była najlepszą kandydatką o ogromnym doświadczeniu politycznym, o ogromnym poparciu, jakiego nikt w Europie nie uzyskał. Natomiast wszyscy (...) mamy świadomość tego, że umowy, które tutaj miały obwiązywać, absolutnie nie obowiązują, że nasi kandydaci, nie tylko Beata Szydło, ale również profesor Zdzisław Krasnodębski, akceptowani nie byli - powiedziała Mazurek, nawiązując do porażki Krasnodębskiego w wyborach na wiceszefa Parlamentu Europejskiego.
Dodała, że frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) nie chciała doprowadzić do sytuacji, w której utraci stanowisko przewodniczącego komisji. - Stąd decyzja, by wystawić Słowaczkę - powiedziała Mazurek.
Jej zdaniem nie można było wykluczyć, że inne frakcje, np. socjaliści, planowali przejąć kierownictwo komisji. - W kuluarach (…) mówiło się o tym, że komisja musi zacząć pracować i oczywiście taki scenariusz też mógł się wydarzyć - dodała. Pytana, czy decyzja wystawienia Słowaczki została podjęta dzisiaj, stwierdziła, że dzisiaj się o niej dowiedziała, ale kiedy została podjęta, nie wie.
Europosłanka PiS podkreśliła, że Nicholsonova "ma doświadczenie, bo też była wiceministrem, zajmowała się wiele lat polityką społeczną". - Ufam, że - tak jak mówiła pani przewodnicząca - polityka nie będzie tutaj (w pracach komisji - red.) górowała - dodała Mazurek. - Na pewno będziemy obstawać za wartościami, będziemy głośno domagać się rozwiązań, które będą dobre dla Polaków. To obiecaliśmy w kampanii wyborczej - zaznaczyła.
Z kolei na konferencji prasowej w Sejmie rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Anita Czerwińska oceniła, że Nicholsonova jest "bardzo dobrą kandydatką".
- Popieramy tę kandydaturę, bo to bardzo merytoryczna przewodnicząca - zaznaczyła.
Szef klubu PiS Ryszard Terlecki dodał, że chcieli (PiS - red.), "żeby to była pani Beata Szydło". - Nie powiodło się w tym sensie, że niektórzy z naszych rozmówców nie dotrzymali słowa, ale naszym zdaniem polityka toczy się dalej i będziemy nadal zaskakiwani sukcesami naszych (kandydatów - red.) - mówił.
Autor: akw, akr/adso / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: EBS