Litewski Sejm zatwierdził w piątek program nowego centroprawicowego rządu, na którego czele stanęła Ingrida Szimonyte. Jak zwraca uwagę Agencja Reutera, jest to "najbardziej zrównoważony pod względem płci gabinet we wschodniej części Unii Europejskiej". Resortem sprawiedliwości kieruje Polka, 32-letnia Ewelina Dobrowolska.
W nowym litewskim rządzie kobietom przypadnie siedem resortów, a mężczyznom - osiem. Jak zauważa Agencja Reutera, Ingrida Szimonyte jest jedyną panią premier na wschodzie Unii Europejskiej. Również ugrupowania koalicyjne na Litwie kierowane są przez kobiety. Litewska premier stawia też na młodych - dziewięcioro ministrów w jej gabinecie ma około 30 lat. Komentując różnorodność w swoim rządzie, Szimonyte wyjaśniła: - Kiedy wiesz, czego potrzebujesz, to proste.
Reuters zwraca uwagę, że sąsiednia Polska ma "najgorszy parytet płci" w rządzie, w którym zasiada jedna kobieta (Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej) i 20 mężczyzn.
"Litwa nie potrzebuje rewolucji"
Priorytetem nowego rządu ma być oświata, polityka regionalna i fiskalna oraz bezpieczeństwo. Głównym zadaniem na najbliższy okres jest walka z pandemią. - Litwa nie potrzebuje rewolucji. Dzisiaj najważniejsze jest to, ile osób uda się uratować przed koronawirusem – powiedziała Szimonyte, występując w Sejmie.
W programie nowego rządu znalazł się też punkt przewidujący rozstrzygnięcie kwestii, które od lat podnoszą Polacy mieszkający na Litwie. Chodzi o przyjęcie ustawy o mniejszościach narodowych i ustawy o pisowni nazwisk nielitewskich, w tym polskich, w litewskich dokumentach. Zgodnie z obecnym prawem nazwiska są zapisywane w formie zlituanizowanej.
Nowy szef MSZ Gabrielius Landsbergis zapowiedział w piątek kontynuację dotychczasowej polityki zagranicznej zgodnie z zasadami dobrego sąsiedztwa, ścisłej integracji z Unią Europejską i dążenia do zachowania bliskich więzi transatlantyckich. Wskazał na potrzebę wzmocnienia służby dyplomatycznej, "aby sprostać nowym wyzwaniom czasu i lepiej bronić interesów narodowych Litwy".
Nowy gabinet został powołany w wyniku październikowych wyborów parlamentarnych. Wygrali je będący wcześniej przez dwie kadencje w opozycji konserwatyści z ugrupowania Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci (TS-LKD). Zdobyli 50 mandatów w 141-osobowym Sejmie. Konserwatyści wspólnie z dwiema partiami liberalnymi: Partią Wolności (LP) i Litewskim Ruchem Liberałów (LRLS) - które uzyskały w sumie 14 mandatów, utworzyli koalicję rządzącą.
Polka w litewskim rządzie
W nowym rządzie Litwy ministrem sprawiedliwości jest Polka, Ewelina Dobrowolska. Ta 32-letnia prawniczka jest znaną obrończynią praw człowieka, walczyła m.in. o poprawną pisownię polskich nazwisk na Litwie.
Prezydent Gitanas Nauseda, podsumowując w zeszłym tygodniu swe rozmowy z zaproponowanymi przez premier Ingridę Szimonyte kandydatami na ministrów, przyznał, że "Dobrowolska mile go zaskoczyła". Wcześniej przez litewskie media przetoczyła się fala krytycznych komentarzy na jej temat. Dobrowolskiej zarzucano m.in., że nie ukończyła studiów magisterskich i ma kontrowersyjne tatuaże.
- Pani Ewelina była bardzo dobrze przygotowana do rozmowy - ocenił prezydent w wywiadzie dla telewizji publicznej LRT. Szef państwa podkreślił, że chociaż stanowiska w niektórych kwestiach nie były zbieżne, to jednak widać było, że kandydatka na ministra sprawiedliwości starannie opracowała odpowiedzi na wszystkie pytania, jakie przygotowali dla niej pracownicy kancelarii prezydenckiej.
Podczas rozmowy pochodząca z Wilna prawniczka zademonstrowała, że bardzo poważnie pochodzi do swych przyszłych zadań i "jest gotowa wziąć na siebie odpowiedzialność" - ocenił prezydent. Przyznał, że z powodu wieku Dobrowolskiej "brakuje być może doświadczenia politycznego", ale "nie jest to przeszkodą, by stała się ministrem o dużej skuteczności". - A doświadczenia nabędzie – dodał Nauseda.
Ewelina Dobrowolska, prawniczka z Charlesem Bukowskim na przedramieniu
Ewelina Dobrowolska w styczniu tego roku uzyskała mandat radnej Wilna z ramienia liberalnej Partii Wolności. W październikowych wyborach parlamentarnych zdobyła mandat poselski, startując z listy tejże partii, przeskakując z ósmego miejsca na liście partyjnej na pozycję szóstą. Jest pierwszą od wielu lat Polką, która została wybrana do litewskiego Sejmu spoza z listy Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin.
Jest prawniczką. Przez wiele lat współpracowała z Europejską Fundacją Praw Człowieka, m.in. reprezentowała przed litewskimi sądami osoby - w tym Polaków - walczące o poprawny zapis swojego imienia i nazwiska w litewskich paszportach.
Dobrowolska wygrała w sądach ponad 100 takich spraw. Z jej inicjatywy samorząd Wilna pozwolił petentom zwracającym się do urzędu miasta w formie pisemnej na używanie nie tylko języka państwowego, ale i polskiego. Przewodniczyła także grupie roboczej, która przygotowała konsultowany obecnie w ministerstwach projekt ustawy o mniejszościach narodowych.
Przed wyborami 32-letnia wilnianka podkreślała, że jeżeli chodzi o sprawy polskie na Litwie, to jednym z głównych zadań przyszłego parlamentu będzie przyjęcie ustawy o mniejszościach narodowych i ustawy o pisowni nazwisk. Przypomniała, że będąc ministrem, zachowuje mandat poselski i że umowa koalicyjna przewiduje rozwiązanie tych kwestii.
Ewelina Dobrowolska na przedramieniu ma portret Charlesa Bukowskiego - pisarza, poety i scenarzysty. Niektórzy jej przeciwnicy dopatrzyli się w nim jednak wizerunku polskiego generała Lucjana Żeligowskiego, który w 1920 roku zajął Wilno. Wywołało tu emocjonalną dyskusję w litewskich mediach. "Nigdy nie byłam tradycjonalistką" - powiedziała w niedawnym wywiadzie dla polskiego dziennika "Kurier Wileński". "Za mąż wychodziłam w czarnej sukience, bo z mężem zdecydowaliśmy, że wyglądam w niej najlepiej" - dodała.
Źródło: Reuters, PAP