Wszelkie manewry wojskowe mogą zaprzepaścić szanse na uspokojenie na Półwyspie Koreańskim - ostrzegł USA szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. Wybuchu wojny nie obawia sie na razie Unia Europejska. Bruksela poinformowała dziś Pjongjang, że obecna sytuacja w kraju nie uzasadnia ewakuacji dyplomatów państw członkowskich.
Szwecja przekazała północnokoreańskiemu ministrowi spraw zagranicznych w Pjongjanu, że UE nie zamierza ewakuować swoich dyplomatów. To odpowiedź na ostrzeżenie, że Korea Północna nie jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwa członkom korpusu zagranicznego po 10 kwietnia.
- Pomimo obecnych napięć, które Korea Północna utrzymuje dzięki zintensyfikowaniu agresywnej retoryki, możemy sądzić, że sytuacja nie uzasadnia ewakuacji albo przeniesienia misji dyplomatycznych państw członkowskich UE - powiedziała Maja Kocijancić, rzeczniczka Catherine Ashton.
Unia wezwała również do "powstrzymania się od dalszych prowokacyjnych działań".
W ubiegły piątek władze Korei Północnej oficjalnie zwróciły się do wszystkich ambasad w Pjongjangu, aby rozważyły możliwość ewakuacji personelu dyplomatycznego.
"Nikt nie powinien straszyć"
Dzisiaj w sprawie działań Północnej Korei głos zabrał również szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. Jak powiedział, Moskwa zgadza się z Waszyngtonem w kwestii Korei Płn., ale ostrzegł, że wszelkie manewry wojskowe mogą zaprzepaścić szanse na uspokojenie na Półwyspie Koreańskim.
- Nikt nie powinien straszyć drugiej strony manewrami wojskowymi - powiedział Ławrow, odnosząc się zapewne do wspólnych ćwiczeń Korei Płd. i USA. Deklaracja padła w czasie spotkania z amerykańskim sekretarzem stanu Johnem Kerrym w Londynie, gdzie mają się odbyć rozmowy ministrów spraw zagranicznych krajów G8.
- Są wielkie szanse, że sytuacja się uspokoi - ocenił rosyjski minister.
Podkreślał też, że w sprawie napięcia na Półwyspie Koreańskim stanowiska Rosji i USA są zbieżne. Kerry w piątek ma się udać w tej sprawie do Seulu.
W ostatnich tygodniach Pjongjang nasilił wojenną retorykę wobec Korei Południowej i USA. Była to odpowiedź na rozszerzenie międzynarodowych sankcji przyjętych po próbie atomowej Pjongjangu z lutego oraz wspólne manewry wojskowe Stanów Zjednoczonych i Korei Południowej.
30 marca Korea Płn. ogłosiła, że wchodzi w "stan wojny" z Koreą Płd., a "wszystkie kwestie między oboma krajami mają być traktowane zgodnie z 'protokołem wojennym".
Technicznie państwa koreańskie są wciąż w stanie wojny, ponieważ działania wojenne z lat 1950-53 zakończyły się jedynie rozejmem, po którym nigdy nie podpisano układu pokojowego.
Autor: abs//bgr / Źródło: reuters, pap