Belgijska policja w niedzielę wieczorem ruszyła w pościg za samochodem, którego kierowcą mógł być Saleh Abdeslam, poszukiwany od ponad tygodnia zamachowiec z Paryża - podaje "La Libre", belgijski dziennik wydawany we Francji. Mężczyźnie udało się uciec. W poniedziałek wicepremier Belgii oświaczył jednak, że trop okazał się fałszywy.
W poniedziałek wicepremier i wiceminister spraw zagranicznych Jan Jambon oświadczył, że trop był chybiony. Policji udało się zlokalizować samochód i nie ma on związku ze śledztwem ws. paryskich zamachów.
- Trop Liege został zweryfikowany negatywnie, nie prowadzi do podejrzanego, którego szukamy - powiedział minister. - Także trop zagraniczny został zweryfikowany negatywnie.
I dodał: - Saleha Abdeslama nie ma ani w Liege, ani z agranicą.
Pościg za czarnym bmw
Belgijska policja ok. godz. 19.30 w niedzielę próbowała zatrzymać do kontroli samochód w rejonie miasta Tongeren (Limburgia) w pobliżu niemieckiej i holenderskiej granicy. Dziennik "La Libre", powołując się na własne źródła, podawał, że najprawdopodobniej za kierownicą siedział ścigany międzynarodowym listem gończym Saleh Abdeslam, który brał udział w paryskich zamachach i od ponad tygodnia jest poszukiwany.
Kierowca przemieszczał się czarnym samochodem BMW 3 lub BMW 5. Kierował się w stronę granicy z Niemcami drogą E40. Zachodziła obawa, że opuścił terytorium Belgii albo ukrył się w rejonie Liege.
Obławy w całym kraju
Belgijska policja natychmiast powiadomiła funkcjonariuszy z Barchon, jednak kierowcy nie udało się zatrzymać.
Policja szukała terrorystów także w rejonie Charleroi. "La Libre" podaje, że w mieście w niedzielę przeprowadzono obławę na jeden z domów w dzielnicy Dampremy. Operacja trwała około półtorej godziny i zakończyła się krótko po godz. 22. Zatrzymana została jedna osoba.
Przeszukań dokonano także w Brukseli. W imigranckiej dzielnicy Molenbeek przeszukano dom wuja Abdeslamów.
Pościg za Abdeslamem
Policja wydała międzynarodowy nakaz aresztowania 26-letniego Saleha w ubiegłą niedzielę, ostrzegając, że jest on uzbrojony i niebezpieczny. Władze podejrzewają, że ten Francuz mieszkający w Brukseli uciekł z miejsca ataków w Paryżu i wrócił w okolice Brukseli dzień później. Jego starszy brat Brahim wysadził się w powietrze w czasie zamachów.
W sobotę zwiększono stopień zagrożenia terrorystycznego w Brukseli do czwartego, najwyższego poziomu. Rząd podał, że powodem jest zagrożenie zamachem z udziałem osób wyposażonych w broń i materiały wybuchowe. Mieszkańców ostrzeżono, aby unikali przebywania w tłumie. W mieście nie działa metro, zamknięte są centra handlowe i niektóre muzea.
Autor: pk\mtom,rzw / Źródło: LaLibre.be, PAP