Alarm bombowy, przymusowe lądowanie. Na pokładzie niemal 300 osób


Samolot linii Eurowings lecący z miasta Salala w południowym Omanie do Kolonii w Niemczech musiał w niedzielę przymusowo lądować w Kuwejcie - podały władze lotnicze Kuwejtu. Lądowanie było spowodowane podejrzeniem, że na pokładzie może być bomba. Alarm okazał się fałszywy.

Na pokładzie nie znaleziono jednak żadnych materiałów wybuchowych - poinformowały władze Kuwejtu.

Jak podaje państwowa agencja prasowa KUNA, Airbusem A330 leciało 299 pasażerów. Wszyscy zostali ewakuowani. Dodała, że przymusowe lądowanie odbyło się na prośbę kapitana samolotu.

W wydanym oświadczeniu linie Eurowings podały natomiast, że na pokładzie było 286 pasażerów. Lot był czarterowany przez firmę turystyczną FTI.

"Ze względów bezpieczeństwa"

Jak zaznacza agencja Associated Press, na razie nie można wytłumaczyć różnic w podawanych przez źródła liczbach pasażerów. AP spekuluje, że dane przytaczane przez agencję KUNA mogą obejmować personel pokładowy.

Samolot został przekierowany do Kuwejtu "ze względów bezpieczeństwa i w porozumieniu z odpowiednimi władzami" - podały w oświadczeniu linie lotnicze. Nie ujawniły jednak dalszych szczegółów.

Eurowings to niemieckie linie lotnicze należące do największego przewoźnika w kraju - Lufthansy.

Autor: mm/ib / Źródło: PAP, Reuters