Kto nie zna rosyjskiego, ten nie wyleci z ojczyzny

Źródło:
PAP, turkmen.news
Wiec na cześć władz Turkmenistanu. Wideo archiwalne
Wiec na cześć władz Turkmenistanu. Wideo archiwalneReuters Archive
wideo 2/2
Wiec na cześć władz Turkmenistanu. Wideo archiwalneReuters Archive

Rząd Turkmenistanu rozszerzył wachlarz działań stosowanych w celu ograniczania emigracji. Od niedawna usiłujący opuścić kraj regularnie cofani są z lotniska w stolicy ze względu na nieznajomość języka rosyjskiego. Znać go muszą, zgodnie z rozporządzeniem władz, wszyscy udający się do Rosji. Samo posiadanie certyfikatu potwierdzającego biegłość językową nie zawsze jest wystarczające.  

Na lotnisku w Aszchabadzie, stolicy Turkmenistanu, niemal każdego dnia odmawia się wstępu na loty do Rosji nawet kilkudziesięciu podróżującym. Z kontroli paszportowej zawracani są najczęściej młodzi ludzie. Do blokowania ich wylotów dochodzi mimo posiadania przez nich pozwolenia z Ministerstwa Edukacji, zaświadczenia z wojskowej komendy uzupełnień, czy nawet zaświadczenia o przyjęciu na zagraniczne studia.

Przyczyna? Brak znajomość języka rosyjskiego. Tę służby sprawdzają na miejscu, zadając pytania po rosyjsku. Jeśli pytany ich nie rozumie lub nie jest w stanie na nie odpowiedzieć, nie zostaje wpuszczony do samolotu – informuje prowadzony przez uchodźców z Turkmenistanu portal turkmen.news.

Nie znasz rosyjskiego, nie wejdziesz do samolotu

Kontrole na stołecznym lotnisku wdrożono mimo obowiązującego już nakazu okazywania certyfikatu potwierdzającego biegłość językową przed wejściem na pokład. Jak tłumaczy turkmen.news, testowanie podróżnych rozpoczęto w odpowiedzi na rozpowszechniającą się wśród usiłujących opuścić Turkmenistan praktykę kupowania certyfikatów językowych. Zgodnie z ustaleniami portalu te miały kosztować równowartość 75 dolarów, czyli około 290 złotych.  

ZOBACZ TEŻ: Zakaz wyjazdu, brak ławek, "aby ludzie nie siadali". Ten kraj to więzienie

Aszchabad, stolica TurkmenistanuShutterstock

Powołując się na anonimowe źródła, portal turkmen.news twierdzi, że cofanie podróżujących prowadzone jest na skutek polecenia "z góry", by nie wypuszczać do Rosji młodych osób, a zwłaszcza mężczyzn, za wszelką cenę. Celem ograniczenia emigracji prowadzony jest też szereg innych działań. Obejmuje on m.in. przedłużanie procedury uzyskiwania paszportu bądź odmawianie jego wydania. Studentom każe się podpisywać "lojalkę" stwierdzającą, że do końca nauki nie wyjadą za granicę i nakazuje się zdeponowanie paszportu.  

Ze względu na bezrobocie i niskie płace, ogromną korupcję czy też konieczność przymusowej pracy przy zbiorze, należącej do państwa, bawełny w ciągu ostatnich kilku lat z Turkmenistanu próbuje emigrować wielu młodych. W poszukiwaniu lepszego życia Turkmeni wyjeżdżają głównie do Rosji i na Białoruś

ZOBACZ TEŻ: Obowiązkowe "testy na dziewictwo" dla nastolatek w Turkmenistanie. Wyniki trafiają na policję

Autorka/Autor:jdw//mm

Źródło: PAP, turkmen.news

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock