Wojsko nakłania Włochów do pozostania w domu. "W kraju nie ma jeszcze szczytu zachorowań"

Włoska Obrona Cywilna przekazała, że liczba zmarłych zakażonych koronawirusem przekroczyła cztery tysiące. W ciągu doby zanotowano ponad 620 zgonów. Łączna liczba zmarłych w tym kraju przewyższyła w czwartek bilans zanotowany w Chinach. Na ulice stolicy regionu Lombardii - regionu najbardziej dotkniętego epidemią - wyszło wojsko, które ma zachęcać mieszkańców do pozostania w domach.

Od początku kryzysu epidemicznego we Włoszech zanotowano 47 tysięcy przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Wyleczonych zostało ponad 5100 chorych.

Władze regionalne podały, że w najbardziej dotkniętej kryzysem epidemicznym Lombardii liczba zmarłych wzrosła do 2549. W ciągu jednej doby zanotowano tam 381 zgonów. Zakażonych jest 22 tysiące osób, w samym Mediolanie - 3800.

CZYTAJ WIĘCEJ: Tak wygląda codzienność szpitala w Bergamo

"Wszystko jest możliwe"

W kraju liczba zakażonych w stosunku do dnia poprzedniego wzrosła o 4670. Szef Obrony Cywilnej Angelo Borrelli na piątkowej konferencji prasowej w Rzymie poinformował, że liczba zmarłych zakażonych koronawirusem wzrosła do 4032. Zwrócił przy tym uwagę, że to bilans zmarłych "z koronawirusem", a nie "z powodu koronawirusa". Podkreślił, że w kraju nie ma jeszcze szczytu zachorowań. Jego zdaniem wprowadzone środki do walki z epidemią przynoszą rezultaty.

Obecny na konferencji geriatra Roberto Bernabei zastrzegł, że dopiero później możliwe będzie przeprowadzenie szczegółowych analiz dotyczących wszystkich okoliczności zgonu. Podkreślił, że jeśli umiera 90-latek obciążony wieloma chorobami, to one są przyczyną zgonu, zaś dodatkowo potwierdzono u takiej osoby obecność koronawirusa.

Na konferencji w siedzibie Obrony Cywilnej dziennikarze pytali, czy możliwe jest przedłużenie restrykcyjnych kroków walki z epidemią do lata. Bernabei w odpowiedzi podkreślił, że "wszystko jest możliwe". - Jeszcze tego nie wiemy - stwierdził. - Dopóki nie będziemy mieli oceny dotyczącej szczytu pandemii, nie możemy stawiać takich prognoz - zastrzegł.

Kontrole, kontrole, kontrole

W piątek na ulice Mediolanu wyszło wojsko. W jakim celu? Wzmocnić presję na mieszkańców, by przestrzegali zakazu wychodzenia z domu bez uzasadnionego powodu. Władze regionu zwracają uwagę, że wciąż zbyt wiele osób porusza się po Mediolanie i korzysta z komunikacji miejskiej.

Pierwsi żołnierze przystąpili już do operacji. To oddziały, które dotychczas zaangażowane były w zapewnianie bezpieczeństwa, głównie w związku z zagrożeniem terrorystycznym.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Jak, u diabła, mamy wytłumaczyć, że należy zostać w domu?". Władze zakazują, ale słońce kusi

Zmiany dotkną także Wieczne Miasto. Od soboty rzymska straż miejska będzie kontrolować kierowców wszystkich - a nie jak dotychczas niektórych - samochodów jeżdżących po ulicach. Rygorystycznym kontrolom - w związku z obowiązującym zakazem wstępu do parków - poddani zostaną też piesi. To nowe rozporządzenie zaostrzające walkę z epidemią.

Celem kontroli ma być "sprawdzenie legalności poruszania się". Rządowy dekret zezwala bowiem na wychodzenie z domu z uzasadnionych powodów: pracy, zdrowia i innych pilnych potrzeb takich, jak zakupy.

W czwartek liczba zmarłych we Włoszech zakażonych koronawirusem przewyższyła liczbę ofiar epidemii w Chinach.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO

Czytaj także: