USS Comfort może wracać. Ponad 800 tysięcy zakażeń w USA, w Nowym Jorku sytuacja się poprawia

Źródło:
PAP
Nowy Jork walczy z koronawirusem
Nowy Jork walczy z koronawirusem
TVN24
Nowy Jork walczy z koronawirusemTVN24

Z najnowszych danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore wynika, że aż o 2751 zwiększył się w ciągu doby bilans osób, które zmarły po zakażeniu koronawirusem w Stanach Zjednoczonych. W Nowym Jorku stopniowo normalizuje się sytuacja w szpitalach, a władze zapowiadają znoszenie obostrzeń. Do macierzystego portu odpłynie statek-szpital USS Comfort.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

KORONAWIRUS – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

Łącznie w USA z powodu COVID-19 zmarło 44 845 osób. W całych Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatnich 24 godzin przybyło około 40 tysięcy przypadków potwierdzonej obecności SARS-CoV-2. To wzrost o 15 tysięcy w porównaniu z poprzednim dziennym bilansem.

Łącznie w Stanach Zjednoczonych zdiagnozowano już 824 tysiące przypadków zakażenia na ponad 4,1 milionów przeprowadzonych testów. Bilans ofiar śmiertelnych był już dwukrotnie większy w wypadku statystyk publikowanych przez Uniwersytet Johnsa Hopkinsa. Wyniknęło to - jak wyjaśnia agencja AFP - z włączenia do statystyk również osób, które zmarły we wcześniejszych dniach prawdopodobnie z powodu zakażenia koronawirusem.

Władze Nowego Jorku, miasta, w którym stwierdzono najwięcej zgonów z powodu koronawirusa, poinformowały we wtorek, że w ciągu minionej doby na COVID-19 zmarło 481 osób - o 3 więcej niż poprzedniego dnia, gdy zmarło 478 osób. Bilans wszystkich ofiar śmiertelnych wynosi 14 828, a liczba zakażonych SARS-CoV-2 przekroczyła 250 tysięcy.

Wojskowy statek-szpital może wracać do portu w Virginii

W mieście, gdzie w ubiegłym tygodniu wprowadzone nakaz zakrywania twarzy maskami, stopniowo normalizuje się sytuacja w szpitalach. W ciągu tygodnia liczba hospitalizowanych pacjentów obniżyła się o dwa tysiące do aktualnego poziomu 16 076. Liczba pacjentów spada już ósmy dzień z rzędu. Zmniejszyła się też liczba osób w najcięższym stanie. Podłączonych do respiratorów jest około cztery tysiące. Ich liczba zmalała o 127, co jest największym dobowym spadkiem od początku epidemii.

W tym kontekście władze stanowe uznały, że nie ma już potrzeby wykorzystywania statku-szpitala USS Comfort, który przybył do Nowego Jorku 30 marca. Na pokładzie statku leczono 179 pacjentów, we wtorek było ich tam 56. Gubernator Andrew Cuomo powiedział prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi, że statek może już powrócić do portu macierzystego w Virginii, by nieść pomoc bardziej potrzebującym.

Więcej testów i próby rozruszania gospodarki

Andrew Cuomo zapowiedział we wtorek, że uczyni wszystko, by w metropolii możliwe było podwojenie liczby wykonywanych testów na obecność koronawirusa do 40 tysięcy próbek dziennie. Chodzi zarówno o testy diagnostyczne, jak i wykrywające przeciwciała - podkreślił.

Wywodzący się z Partii Demokratycznej gubernator Nowego Jorku oświadczył również, że podczas wtorkowego spotkania z Donaldem Trumpem otrzymał osobiste zapewnienie od prezydenta, że władze federalne wspomogą krajowy sektor farmaceutyczny produkujący zestawy testowe, gwarantując płynność i federalne finansowanie dostaw nieodzownych odczynników chemicznych.

Jednocześnie gubernator Andrew Cuomo zapowiedział stopniowe znoszenie restrykcji w różnych częściach stanu i "odmrażanie" gospodarki. - Będziemy podejmować decyzje o ponownym otwieraniu niektórych regionów w oparciu o fakty i rozwój wydarzeń w tych regionach – podkreślił gubernator podczas wtorkowej konferencji prasowej, która miała miejsce w Buffalo, w północnej części stanu Nowy Jork.

- Na podobieństwo innych stanów, które rozluźniają restrykcje w związku ze specyficzną sytuacją, jaka tam panuje, tak samo i my będziemy łagodzić restrykcje - podkreślił. Nie krył, że władzom zależy na jak najszybszym ponownym uruchomieniu gospodarki, ale zaznaczył, że ważne jest też zrozumienie specyfiki i zróżnicowania sytuacji w poszczególnych częściach stanu Nowy Jork.

"Nie możemy w przyszłości polegać ani na rządzie federalnym, ani na rynku globalnym"

- Przekonaliśmy się na własnej skórze, że nie możemy w przyszłości polegać ani na rządzie federalnym, ani na rynku globalnym. Wiemy już też, że nie możemy polegać na naszym kraju w kwestii wytwarzania wystarczającej ilości absolutnie niezbędnych produktów, o czym przekonaliśmy się w godzinie próby.(…) Dopóki to się nie zmieni, Nowy Jork będzie się chronił sam – mówił burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio. Burmistrz wyszczególnił, że zapasy obejmą lokalnie wykonane respiratory, przyłbice i maseczki osłonowe twarzy, a także fartuchy chirurgiczne oraz zestawy testowe. - Oznacza to gotową rezerwę na wypadek, gdyby kryzys się utrzymywał bądź, broń Boże, gdyby epidemia się nasiliła. Oznacza to, że jesteśmy w stanie chronić siebie i pomagać innym, którzy mogą potrzebować naszej pomocy – wyjaśnił de Blasio.

Szpitale zapowiadają przeprowadzanie zaplanowanych wcześniej operacji

- W niektórych placówkach jest wiele pustych łóżek. Z powodu braku pacjentów dochodzi nawet do zwalniania personelu w niektórych rejonach - powiedział. W jego ocenie w części szpitali będzie można wznowić przeprowadzanie zaplanowanych wcześniej operacji i podjąć leczenie ludzi, którzy nie są zakażeni SARS-CoV-2, a cierpią na inne schorzenia.

- Zezwolimy na to w tych hrabstwach, gdzie nie ma problemu z COVID-19 - zapowiedział. Nie będzie to jednak dotyczyć klinik w Westchester, Albany, Buffalo i szpitali w samym Nowym Jorku, gdzie sytuacja jest wciąż bardzo poważna.

Zapowiedź zniesienia części restrykcji i skoncentrowania się na efektywnym przeprowadzaniu testów - prezydent Donald Trump miał we wtorek obiecać gubernatorowi stanu Nowy Jork pomoc w zwiększeniu liczby badanych próbek w Nowym Jorku do 40 tys. dziennie - odbierana jest jako kwestia przyszłości.

Wybory w cieniu epidemii

Miasto, które odnotowało w ostatnich tygodniach gwałtowny przyrost liczby zakażonych, będzie musiało przekonać obywateli, że mogą czuć się bezpiecznie w przestrzeni publicznej. Takiego przeświadczenia nie ma wielu mieszkańców Nowego Jorku.

W środę zapadnie decyzja, czy w Nowym Jorku odbędą się wybory mające wyłonić kandydata Partii Demokratycznej w wyborach prezydenckich. Jedynym oficjalnym kandydatem tej partii pozostał były wiceprezydent Joe Biden. Za odwołaniem tych wyborów opowiada się m.in. przewodniczący Partii Demokratycznej stanu Nowy Jork Jay Jacobs.

- Im więcej zrobimy, by zmniejszyć czynnik ryzyka związany z prawyborami, tym będzie to rozsądniejsze - argumentował Jay Jacobs. Zgodnie z planem miałoby się natomiast odbyć głosowanie, które wyłoni kandydatów do Kongresu USA, stanowej legislatury i władz lokalnych

Autorka/Autor:asty/adso

Źródło: PAP