"Muszą" do fryzjera, "muszą" nad jezioro. Najbogatsi próbują obejść kwarantannę

Najbardziej zamożni mieszkańcy indyjskiego Ćandigarh zasypują urzędników prośbami o specjalne przywileje i przepustki w czasie ogólnokrajowej kwarantanny. Nie mogą żyć bez fryzjerów, kosmetyczek i chcą spacerować nad jeziorem. O sprawie informuje dziennik "The Indian Express".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO>>>

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

Od środy w Indiach trwa surowa kwarantanna na terytorium całego kraju, która ma przerwać łańcuch infekcji koronawirusem. Obywatele mają pozostać w domach, a wyjście na zewnątrz jest dozwolone tylko do sklepów spożywczych i aptek lub w nagłych wypadkach.

Według dziennika "The Indian Express" niektórzy uprzywilejowani mieszkańcy północnoindyjskiego Ćandigarhu próbują naciągnąć definicję "nagłych wypadków".

"To jest szczyt wszystkiego"

"Otrzymuję prośby o przepustkę mówiące o matce, która pije soki tylko z jednego sklepiku. Wiele osób prosi o przepustki na ranne lub wieczorne spacery nad jeziorem Sukhna" - powiedział dziennikowi starszy rangą urzędnik.

Zdarzają się prośby o sprowadzenie fryzjera na domową wizytę. "Ludzie chcą również przepustki na wyprowadzenie psa albo na wizytę kosmetyczki" – tłumaczył w dzienniku oburzony doradca administracji terytorium związkowego Ćandigarh Manoj Parida.

"To jest szczyt wszystkiego. Nie wiedzą jak poważna jest sytuacja. Jeśli pozostaniemy w domu przez 21 dni, nie tylko uratujemy nasze życie, ale też innych" - stwierdził.

- W każdym społeczeństwie zdarzają się uprzywilejowani ludzie, którzy myślą o własnej wygodzie - skomentował to w rozmowie z Polską Agencją Prasową Rajesh Sharma, który wychował się i studiował w mieście Ćandigarh. - Przepaść między elitami a resztą społeczeństwa jest tutaj jednak większa niż gdzie indziej, stąd takie prośby - ocenił.

Funkcjonariusze policji Dżammu i Kaszmir pouczają ludzi jak zachować bezpieczny dystans po tym, jak złamali zakaz gromadzenia się, Dżammu w Indiach
Funkcjonariusze policji Dżammu i Kaszmir pouczają ludzi jak zachować bezpieczny dystans po tym, jak złamali zakaz gromadzenia się, Dżammu w Indiach
Źródło: JAIPAL SINGH/PAP/EPA

W mediach społecznościowych zdesperowany Parida zaapelował do obywateli Ćandigarhu, aby nie wysyłali podobnych próśb o przepustki. "Testem efektywności administracji Ćandigarhu nie jest to, jak wiele wygód zapewniliśmy ludziom podczas kwarantanny, ale jak wielu zgonom lub nowym przypadkom (infekcji koronawirusem - red.) zapobiegliśmy" - podkreślił, dodając, że obywatele mogą się na niego złościć, ale podziękują później za te surowe reguły.

W Indiach jest już blisko 700 przypadków infekcji koronawirusem, z czego 44 pacjentów wyleczono. Zmarło 16 zakażonych osób.

Aktualnie czytasz: "Muszą" do fryzjera, "muszą" nad jezioro. Najbogatsi próbują obejść kwarantannę
Czytaj także: