"Mogliśmy zrobić pewne rzeczy lepiej". Premier Hiszpanii prosi opozycję o "zaniechanie waśni" w czasie epidemii

Źródło:
PAP

Rząd premiera Pedra Sancheza przyznał się do popełnienia błędów podczas zarządzania kryzysem, który powstał w wyniku rozszerzania się epidemii COVID-19. Wezwał też opozycję do współpracy, w tym w ułatwieniu wydłużenia do maja stanu zagrożenia epidemicznego. W Hiszpanii odnotowano dotąd ponad 177 tysięcy przypadków zakażeń koronawirusem. Zmarło ponad 18 tysięcy osób.

Premier Pedro Sanchez zaapelował w środę do opozycji parlamentarnej o przychylność wobec działań rządu w pokonaniu epidemii. W przemówieniu wygłoszonym w Kongresie Deputowanych, niższej izbie parlamentu, zwrócił się do Pabla Casado, lidera Partii Ludowej (PP), największego ugrupowania opozycji, o zaniechanie waśni politycznych.

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. CZYTAJ RAPORT TVN24.PL >>>

- Proszę nie myśleć o walce o władzę. (…) Proszę o jedność, a także o dążenie do porozumienia - powiedział premier, który już we wtorek wieczorem zapowiedział, że konieczne będzie wydłużenie do maja obowiązującego od 15 marca stanu zagrożenia epidemicznego.

Sanchez wskazał, że 22 kwietnia po raz trzeci zwróci się do Kongresu Deputowanych o przedłużenie daty zakończenia stanu zagrożenia. Aktualnie obowiązuje on do 26 kwietnia.

Indywidualne rozmowy z liderami opozycji

We wtorek wieczorem podczas konferencji w Madrycie minister spraw wewnętrznych Fernando Grande-Marlaska zapowiedział, że premier przeprowadzi indywidualne rozmowy z liderami partii opozycyjnych w celu zdobycia poparcia dla wydłużenia do maja obowiązkowej kwarantanny.

Grande-Marlaska, jako pierwszy przedstawiciel rządu przyznał publicznie, że gabinet Sancheza popełnił błędy podczas zarządzania kryzysem związanym z epidemią. - Nie przestajemy myśleć, że mogliśmy zrobić pewne rzeczy lepiej - stwierdził.

Głównymi zarzutami opozycji wobec gabinetu Sancheza dotyczącymi epidemii były dotychczas chaos i opóźnienia w działaniu krajowych służb sanitarnych, brak koordynacji w dystrybucji sprzętu medyczno-ochronnego dla szpitali, a także błędy w liczeniu ofiar epidemii.

Różnice w statystykach

W środę ministerstwo zdrowia Hiszpanii poinformowało o śmierci 523 osób zakażonych koronawirusem w ciągu ostatniej doby. Liczba ofiar śmiertelnych epidemii wzrosła tym samym do 18 579.

W komunikacie hiszpańskie służby sanitarne przypomniały, że o ile pomiędzy wtorkiem a środą przybyły 523 zgony, to podczas wcześniejszej doby było ich 567.

Jak podał resort zdrowia, w Hiszpanii potwierdzono do środy 177 633 infekcje, z czego w ciągu ostatniej doby wykryto 5092 nowe.

Ministerstwo zaznaczyło, że "widoczna w przypadku notowanych zgonów tendencja spadkowa nie dotyczy liczby nowych infekcji - po raz pierwszy od sześciu dni nastąpił wzrost zakażeń".

W ciągu ostatniej doby największe wzrosty zachorowań zaobserwowano na terenie leżącej na południu kraju Andaluzji a także w położonej na północnym zachodzie wspólnocie Kastylia i Leon. Liczba infekcji zwiększyła się tam o prawie 4 procent, odpowiednio, do 10 595 oraz 12 697.

Wspólnotą autonomiczną, w której odnotowano najwięcej zachorowań na COVID-19 oraz zgonów, jest Madryt. Pomiędzy wtorkiem a środą liczba ofiar zwiększyła się tam z 6568 do 6724, a liczba zakażonych z 48 048 do 49 526.

Jak poinformował odpowiedzialny za służby sanitarne wspólnoty Madrytu Enrique Ruiz Escudero, wśród dotychczasowych ofiar śmiertelnych w tym regionie 2820 osób stanowią podopieczni lokalnych domów spokojnej starości.

Władze wspólnoty Madrytu poinformowały w wysłanym mediom oświadczeniu, że "statystyki lokalnych służb sanitarnych zdecydowanie odbiegają od liczb podawanych przez rząd Pedra Sancheza, a w regionie tym zmarło nie 6274 pacjentów, ale ponad 10 tysięcy osób, u których wcześniejsze testy potwierdził zakażenie koronawirusem lub miały one objawy COVID-19".

Autorka/Autor:tas/ks,kab

Źródło: PAP