Transmisja Delty "dwukrotnie większa" niż innych wariantów. "Musimy się przygotować"

Źródło:
PAP, ABC.net, tvn24.pl

Od północy z soboty na niedzielę mieszkańcy Canberry muszą nosić maski w miejscach zamkniętych, takich jak sklepy, kawiarnie, siłownie i w środkach transportu publicznego. Wszystko to, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się odmiany Delta koronawirusa. Gdy w Sydney stwierdzono kilkadziesiąt nowych zakażeń tym wariantem, władze błyskawicznie odcięły miasto od reszty kraju. 

Główny minister Terytorium Stołecznego Andrew Barr powiedział w niedzielę, że nowe zarządzenie zdrowotne zostało wydane w celu ograniczenia możliwości szybkiego wybuchu epidemii COVID-19 w obliczu bardziej zjadliwego wariantu Delta już obecnego w Australii.

- Ludzie są zobowiązani do noszenia masek w zamkniętych miejscach, na stacjach, dworcach, w sklepach, kawiarniach, ogólnie mówiąc tam, gdzie spotykasz się z osobami, z którymi nie masz kontaktu na co dzień. Jeśli masz zamiar być blisko ludzi, których nie znasz, to najlepsza rzecz, jaką możesz zrobić, aby pomóc zmniejszyć ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa, jeśli rzeczywiście dotarł do Canberry - wyjaśnił Barr.

W kawiarniach i restauracjach maski nie będą wymagane podczas jedzenia i picia, ale kelnerzy będą zobowiązani do ich noszenia.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Dzieci poniżej 12. roku życia nie muszą nosić maski, zwolnione z tego obowiązku są też osoby z chorobą fizyczną lub psychiczną, lub niepełnosprawnością, która sprawia, że noszenie dopasowanej osłony twarzy zagraża ich zdrowiu lub życiu.

Barr zapewnił, że wprowadzono 48 godzinny "okres przejściowy", w którym rząd będzie informował i edukował społeczność przed "przejściem do bardziej poważnego egzekwowania obostrzeń".

CanberraShutterstock

"Wariant Delta szczególnie groźnym wrogiem"

Australia do tej pory dosyć dobrze radziła sobie z pandemią COVID-19 dzięki szybkiemu zamknięciu granic i wprowadzeniu surowych zasad dystansu społecznego. Kraj zgłosił dotychczas nieco ponad 30 490 zakażeń i 910 zgonów.

Mimo to w sobotę w Sydney oraz w okolicach miasta wprowadzono surowy, dwutygodniowy lockdown. W tym tygodniu stwierdzono w tej części Australii 80 nowych zakażeń. Mieszkańcy metropolii nie mogą wyjeżdżać poza jej granice.

- Chociaż nie chcemy nakładać ograniczeń, niestety jest to sytuacja, w której musimy to zrobić - tłumaczyła premier stanu Nowej Południowej Walii Gladys Berejiklian.

Minister zdrowia stanu Brad Hazzard zapowiedział, że za złamanie tych restrykcji będą groziły surowe kary. Ostrzegł, że policja Nowej Południowej Walii jest wyposażona w "każdy rodzaj technologii", który pozwoli wytropić numery rejestracyjne tych, którzy będą usiłowali przemieścić się poza obszar objęty lockdownem.

Mieszkańcy obszaru objętego kwarantanną mogą wychodzić z domu w celu wykonania podstawowej pracy, opieki medycznej, nauki lub zakupów. Będą także ograniczenia dotyczące zgromadzeń publicznych, a w pomieszczeniach obowiązkowe będzie noszenie maseczek.

I tutaj źródłem takich decyzji jest wariant Delta koronawirusa. - Transmisja wirusa jest co najmniej dwukrotnie większa niż w przypadku poprzednich wariantów, więc musimy przygotować się na potencjalnie dużą liczbę zakażeń w nadchodzących dniach – wyjaśniła Berejiklian podczas briefingu.

- Wariant Delta okazuje się szczególnie groźnym wrogiem - dodał minister zdrowia stanu Brad Hazzard. Zauważył, że "bez względu na to, jakie środki ochronne zostaną podjęte, wydaje się, że wirus wie, jak kontratakować".

>> Co się dzieje, gdy dominować zaczyna Delta, ale ludzie się szczepią? Wielka Brytania może mieć już odpowiedź

Autorka/Autor:akw/kab

Źródło: PAP, ABC.net, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: