Na początku tygodnia dzieci z całej Danii wróciły do szkół po miesięcznej przerwie związanej z przeciwdziałaniem rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Jak zauważa CNN, dzięki najmłodszym Duńczykom, którzy wypełnili szkolne korytarze, rzeczywistość stała się bliska normalności. Jednak jedynie bliska.
Decyzję o zamknięciu szkół w Danii podjęto w połowie marca w związku z coraz szybciej rozprzestrzeniającą się epidemią COVID-19. Kraj ten, jak zauważa CNN, był jednym z pierwszych w Europie, który podjął decyzję o zamknięciu granic, sklepów, szkół i restauracji. Zakazano także dużych zgromadzeń.
Teraz Dania jest jednym z pierwszych państw, które stopniowo starają się wrócić do normalności.
Duńskie dzieci wracają do szkół
Ogłoszona 6 kwietnia przez premier Mette Frederiksen decyzja o stopniowym wznawianiu pracy wszystkich żłobków, przedszkoli i szkół od 15 kwietnia, ma związek ze spadającą liczbą przyjęć w szpitalach w związku z zakażeniem koronawirusem. Dania, w której przez kwiecień przyjęto do szpitali 353 osoby, wyróżnia się na tym tle wśród innych europejskich państw, gdzie w tym czasie pandemia gwałtownie przyśpieszyła.
- Dobrym posunięciem [duńskiego rządu-red.] było efektywne zamknięcie społeczne we wczesnej fazie epidemii - mówił Allan Randrup Thomsen, naukowiec wydziału wirusologii Uniwersytetu w Kopenhadze. Jak dodał, wydaje się więc sensowne, by na tym etapie rozpocząć stopniowe łagodzenie środków zapobiegawczych.
"Dzieci będą musiały zrozumieć"
Według portalu CNN, powrotowi dzieci do placówek edukacyjnych towarzyszyła podniosłość porównywalna z rozpoczęciem roku szkolnego. Niemniej, rząd otwierając placówki nakazał stosować w nich zaostrzone środki higieny.
Dyrektor szkoły z Rodovre na przedmieściach Kopenhagi Jimmy Skov Glasdam Adetunji przed przyjęciem dzieci spędził cały dzień wymierzając około dwumetrowe odstępy między ławkami, by upewnić się, że 440 uczniów będzie mogło zachować odpowiedni dystans. W tym celu taśmami na sześć stref podzielone zostało także szkolne podwórko.
Ponadto rodzice otrzymali szczegółowy harmonogram, w którym zarysowano, jak ma się odbywać przyprowadzanie dzieci do szkoły, jakimi trasami mają się poruszać, a także w jaki sposób będą wyglądały przerwy obiadowe. - Musimy rozmawiać o pandemii i nowych zasadach obwiązujących w szkole. Dzieci będą musiały zrozumieć, czemu ich plac zabaw wydziela teraz policyjna taśma - powiedział Adetunji.
Szkoły zobowiązane są także, by rozdzielić dzieci na mniejsze grupy i kontrolować, by myły ręce co najmniej raz na dwie godziny. Najczęściej dotykane powierzchnie, takie jak klamki czy krany powinny być dezynfekowane dwa razy dziennie.
"Nasze urzędy zrobiły dużo, by minimalizować ryzyko"
Jak zauważa CNN, dzieci zdają się przygotowane do nowej rzeczywistości w dobie pandemii. Można zapytać którekolwiek z nich, a prawdopodobnie natychmiast wyrecytuje zasady dotyczące zachowania higieny, przestrzegania dystansu czy zakazu dzielenia się jedzeniem - napisano na portalu amerykańskiego nadawcy.
Niemniej, ryzyko pozostaje - przyznał Allan Randrup Thomsen. - Uczniowie to relatywnie duża część duńskiego społeczeństwa, około 10 procent. Trudno także całkowicie kontrolować ich zachowania społeczne i przestrzeganie zasad higieny - mówił.
- Nasze urzędy zrobiły dużo, by minimalizować ryzyko, ale czy przyniosło to zamierzone skutki, dowiemy się prawdopodobnie w ciągu najbliższych dwóch tygodni - dodał Thomsen.
Koronawirus w Danii
Od początku pandemii COVID- 19 w Danii zachorowało ponad 7 tysięcy osób. Zmarło 346. Liczby nowych zakażeń i przypadków śmiertelnych systematycznie spadają.
Źródło: CNN